ORLEN LIGA SIATKAREK: BKF PROFI CREDIT Bielsko-Biała - CHEMIK Police 1:3 (18:25, 23:25, 25:23, 17:25)
CHEMIK: Bełcik, Montano, Anioł, Bednarek-Kasza, Blagojević, Jagieło, Zenik (libero) oraz Wołosz.
Początek pierwszego seta był wyrównany do stanu 3:3, a później wyraźną przewagę uzyskały policzanki, zaś trener gospodyń Tore Aleksandersen wziął czas, gdy jego zespół przegrywał 4:9.
Bielszczanki nieco odrobiły straty (11:12 i 12:13), ale po chwili Chemik znów prowadził czterema punktami i skończyło się kolejnym czasem BKS-u. Minutowa przerwa niewiele jednak zmieniła i pierwsza partia zakończyła się wysokim zwycięstwem zespołu gości.
Drugi set był bardzo wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu i tak działo się do stanu 18:18, kiedy to podopieczne Jakuba Głuszaka zdobyły pod rząd cztery punkty. Bielszczanki odrobiły część strat doprowadzając do wyniku 23:24, ale piłkę setową skończyła Montano.
Po 10-minutowej przerwie Chemik fatalnie rozpoczął kolejną część meczu i mimo dwóch czasów wziętych przez polickiego trenera, nasz zespół dość szybko przegrywał 3:9, a później przewaga wzrosła nawet do ośmiu punktów.
Okres dobrej gry spowodował zmniejszenie tej różnicy do jednego punktu (16:17), ale BKS znów odskoczył na trzy oczka. Kontaktowy punkt zdobyła jeszcze Blagojević, ale piłkę setową skończyła Mikyskova.
Czwarty set był bardzo podobny do drugiego i pachniało remisem do stanu 16:16. Wtedy górę wzięło jednak większe doświadczenie policzanek, które w kilka dosłownie chwil zdołały uzyskać 4-punktowe prowadzenie.
Załamało to drużynę BKS-u, która w końcówce praktycznie nie stawiała już oporu, a silnie atakująca Montano dokonała dzieła zniszczenia. Nic więc dziwnego, że Kolumbijkę wybrano najlepszą zawodniczką całego meczu.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser
