Nasze październikowe doniesienia na temat zaległości finansowych siatkarskiego klubu Stoczni Szczecin względem swoich zawodników znajdują swój dalszy ciąg. Przedstawiciele klubu przed miesiącem w bardzo ostrym tonie skomentowali w specjalnie wydanym oświadczeniu informacje o kłopotach z płynnością finansową.
„Z ogromnym zaskoczeniem odebraliśmy pojawiające się i niestety powielane opinie oraz artykuły, związane z „sensacyjnymi” doniesieniami, dotyczącymi domniemanych problemów finansowych KPS Stocznia Szczecin S.A. ....Dlatego z całą mocą dementujemy informacje o kilkumiesięcznych zaległościach wobec siatkarzy i kadry trenerskiej. Pragniemy przypomnieć, że projekt KPS Stocznia Szczecin w jego obecnej skali realizujemy z rozmachem raptem od sześciu miesięcy! To nieprawdopodobnie krótki czas na stworzenie od podstaw sportowo-biznesowego produktu, w zamierzeniach wykraczającego daleko poza granice kraju....KPS Stocznia Szczecin S.A., mimo zdziwienia i zażenowania zaistniałą sytuacją, przygotowuje się normalnie do kolejnych ligowych wyzwań, sobotniego meczu w Lubinie i przede wszystkim pojedynku w Szczecinie z ONICO Warszawa. ...KPS Stocznia Szczecin S.A. żyje i trzyma się bardzo mocno.." napisano w komunikacie zarządu klubu ponad miesiąc temu.
Dziś pojawia się coraz więcej głosów, że problemy finansowe istnieją i są bardzo poważne. Klub praktycznie ma problem z domknięciem budżetu, nie zdołał zbudować go w takiej wysokości, która pozwalałaby na funkcjonowanie zespołu naszpikowanego gwiazdami światowego formatu.
Problemy są na tyle poważne, że drużyna może w ramach protestu nie wyjechać na sobotnie spotkanie ligowe do Katowic. Mecz z miejscowym GKS traktowany jest jako hit weekendu, zaplanowany został w porze najlepszej oglądalności, bezpośrednia transmisję zapowiedziała stacja Polsat Sport. Jeżeli mecz nie odbędzie się z zapowiadanych powodów, będzie wstyd i kompromitacja na całą Polskę, a nawet Europę.
Informację o dość sporych zaległościach względem siatkarzy podał włoski dziennikarz Gianluca Pasini, zajmujący się siatkówką we włoskiej gazecie La Gazzetta dello Sport. Informację potwierdził branżowy portal siatkarski Volleyball.it. Z doniesień wynika, że Stocznia nie miała domkniętego budżetu przed rozpoczęciem sezonu licząc na pozyskanie dużego sponsora w trakcie rozgrywek, lub krótko przed jego rozpoczęciem.
Tym sponsorem miała być firma Orlen, podpisano nawet umowę przedwstępną, jednak firma po sukcesie męskiej reprezentacji Polski na mistrzostwach świata nie kwapi się do finansowania dużego przedsięwzięcia w Szczecinie, postanowiła pozostać przy reprezentacji.
Klubowi działacze w Szczecinie stanęli pod ścianą. Zakontraktowali całą plejadę siatkarskich znakomitości włącznie z najlepszym siatkarzem na świecie Bartoszem Kurkiem, a nie ma zapewnionego finansowania. Do tego dochodzą jeszcze długi z poprzedniego sezonu.
Przyszłość nie rysuje się zatem w zbyt optymistycznych kolorach. Gianluca Pasini informuje, że siatkarze otrzymali dotąd tylko jedną pensję i nie zanosi się na szybkie rozwiązanie problemu.
Budżet nie został domknięty, aspiracje były bardzo wysokie, pozyskano zawodników z najwyższej siatkarskiej półki, którzy już na początku sezonu spotkali się z głośno i szeroko komentowaną nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach Europy bardzo nieprzyjemną sytuacją. ©℗ Wojciech Parada
Fot. R. Pakieser