Malwina Smarzek wyrasta na nową liderkę kadry siatkarek. Na pierwszym turnieju tegorocznego World Grand Prix skrzydłowa Chemika była najskuteczniejszą kadrowiczką. 21-latka zdobyła 52 punkty, a reprezentacja bez straty seta wygrała z Chorwacją, Kanadą i Argentyną.
– Jesteśmy drużyną i tak gramy. Każda z nas skupia się na meczu, na tym, co mamy do zrobienia na parkiecie. Kluczem do naszej gry jest zagrywka, to jest dla nasz podstawowy element – mówiła po jednym ze spotkań Malwina Smarzek.
Reprezentacyjny przygoda Malwiny Smarzek zaczęła się przed czterema laty, kiedy to zadebiutowała w kadrze prowadzonej przez Piotra Makowskiego. To jednak dopiero obecny szkoleniowiec Jacek Nawrocki zdecydował się powierzyć zawodniczce nową rolę – nominalną atakującą przestawił na przyjęcie. Eksperyment sprawdził się nie tylko w reprezentacji, ale także w klubie. Smarzek często była w spotkaniach Ligi Mistrzyń, Orlen Ligi, Pucharu Polski wyróżniającą się zawodniczką Chemika.
W kadrze świetnie układa się współpraca skrzydłowej mistrzyń Polski z byłą rozgrywającą Chemika Joanną Wołosz. Wołosz bezbłędnie wykorzystuje dynamikę i doskonałą dyspozycję Smarzek. Żadna inna zawodniczka nie otrzymuje tylu wystaw, ale jak pokazują statystyki to dobry wybór rozgrywającej. Skrzydłowa Chemika w trzech kolejnych meczach była najskuteczniejszą zawodniczką. Punktowała atakiem, serwisem i blokiem. W kolejnych meczach zdobyły 19, 17 i 15 punktów
Smarzek jest jedyną zawodniczką z drużyny mistrzyń Polski, która grała na turnieju w Argentynie. W żadnym z trzech spotkań nie wybiegła na parkiet Aleksandra Krzos, a nowa zawodniczka Chemika Natalia Mędrzyk nie poleciała do Ameryki Południowej z powodu kontuzji stopy.
Polskie siatkarki po trzech zwycięstwach w turnieju w argentyński Neuque prowadzą w klasyfikacji generalnej World Grand Prix drugiej dywizji. Do rozegrania pozostały jednak jeszcze dwa turnieje. W najbliższy weekend Polki czeka występ przed własną publicznością w Ostrowcu, a później wyjazd do koreańskiego Suvon. ©℗ (woj)
Fot. twitter