Siatkarski menedżer Andrzej Grzyb oskarżył trenera Chemika Marcello Abbondanzę o mobbing i nieprofesjonalne zachowanie wobec atakującej mistrzyń Polski Martyny Łukasik podczas ostatniego ligowego meczu z Budowlanymi w Łodzi.
Agent wnioskuje do klubu o odsunięcie włoskiego szkoleniowca od zespołu, a w przypadku niewyciągnięcia konsekwencji wobec trenera zagroził zerwaniem umowy zawodniczki. Prezes Chemika Paweł Frankowski chce wyjaśnić incydent w obecności wszystkich zainteresowanych. Spotkanie z zawodniczkami i trenerem ma się odbyć po powrocie drużyny ze środowego meczu Ligi Mistrzyń w Bukareszcie.
„Wyrażam głębokie ubolewanie i protestuję przeciwko zachowaniu trenera Marcello Abbondanzy podczas meczu waszej drużyny z Budowlanymi Łódź w dniu 15 lutego. Trener zachowywał się wulgarnie, nieprofesjonalnie, niepedagogicznie i chamsko w stosunku do zawodniczki Martyny Łukasik. Jako klub profesjonalny jesteście zobowiązani do ścisłego przestrzegania zarówno zasad etycznych, jak i regulaminu PLS, przepisów licencyjnych PZPS, a także Prawa Pracy. W związku z karygodnym zachowaniem trenera Marcello Abbondanzy wnioskuję o ukaranie go karą finansową i odsunięciem od prowadzenia zespołu siatkarek. W ramach przepisów Prawa Pracy zachowanie trenera jest mobbingiem. Sytuacja ta trwa już od miesięcy, ale ostatni mecz, pokazywany w telewizji Polsat, przelał czarę goryczy, jak i równocześnie został udokumentowany. Przed napisaniem tego listu pozwoliłem sobie zadzwonić do kilku bezpośrednich obserwatorów tego meczu, którzy mogą poświadczyć (oprócz zapisu telewizyjnego) zachowanie Abbondanzy – niegodne zachowania człowieka zwanego trenerem. To doprowadziło zawodniczkę do płaczu w obecności publiczności na sali, jak i publiczności przed telewizorami. W związku z tym, w przypadku niezastosowania kary przez Zarząd Klubu, zostanie skierowane pismo do Inspekcji Pracy. Informuję, że równolegle zwrócę się o ukaranie do PLS, Komisji Dyscyplinarnej PZPS oraz do Komisji Licencji o pozbawienie Abbonanzy licencji trenera na ten sezon rozgrywek” – napisał w liście do prezesa Chemika Andrzej Grzyb. Treść listu opublikował portal sportowefakty.pl.
Prezes Paweł Frankowski przyznał, że list od menedżera zawodniczki wpłynął do klubu, ale na ustosunkowanie się do zarzutów i wyjaśnienie sytuacji potrzeba kilku dni.
– List wpłynął do klubu przed kilkoma godzinami. Zanim się do niego odniesiemy, musimy poznać relacje trenera i zawodniczki. W poniedziałek zespół wyleciał na mecz Ligi Mistrzyń do Bukaresztu i nie było kiedy na ten temat porozmawiać. Zarządziłem spotkanie z trenerem i zawodniczkami po powrocie do kraju, po piątkowym treningu na siłowni – mówi prezes Chemika Paweł Frankowski.
Reprezentujący Martynę Łukasik Andrzej Grzyb, powołując się na zapisy umowy, zagroził, że w przypadku niewyciągnięcia przez klub konsekwencji w stosunku do trenera zdecyduje się na rozwiązanie kontraktu zawodniczki i skierowanie sprawy na drogę sądową.
(woj)
Fot. R. Pakieser