Rozmowa z Michałem Gogolem, trenerem Stoczni Szczecin
Michał Gogol rozpocznie w niedzielę z zespołem Stoczni Szczecin trzeci sezon samodzielnej pracy w PlusLidze. Dla trenera, który jest równocześnie asystentem selekcjonera kadry narodowej siatkarzy Vitala Heynena, będzie to najważniejszy sprawdzian w karierze. Na krajowych parkietach poprowadzi bowiem drużynę, która po raz pierwszy od wielu lat jest kandydatem do tytułu mistrzowskiego, a w jej barwach występować będzie wiele gwiazd światowego formatu.
– Zdążył się pan już przestawić z siatkówki reprezentacyjnej na klubową? Od powrotu z mistrzostw świata minęły niespełna dwa tygodnie.
– Przez czas mojej nieobecności wiele się zmieniło. Po powrocie z mistrzostw świata zastałem zupełnie nową grupę ludzi. Do Szczecina przyjechali Nikołaj Penczew, Nicolas Hoag, Simon Van De Voorde. Jesteśmy na etapie budowania grupy, budowania naszej tożsamości na boisku. Na pewno potrzebujemy czasu, żeby to zrobić. Z reguły zbudowanie takich solidnych fundamentów i wykorzystanie w pełni swojego potencjału zajmuje od ośmiu do dwunastu tygodni. Mam nadzieję, że uda się to zrobić szybciej, ale jestem realistą. To jest dla mnie 11. sezon w tej lidze, oczywiście w różnych rolach, i wiele już widziałem.
– Formę będziecie praktycznie budować dopiero w czasie ligi. Będzie wam brakowało przedsezonowych sparingów, których rozegraliście tylko kilka?
– Jeżeli ma się w czasie przygotowań ośmiu zawodników, to ciężko nawet grać sparingi. Dla nas okresem budowania drużyny będą pierwsze tygodnie ligi.
– Jednym z zawodników, który w tym sezonie będzie decydował o obliczu Stoczni, będzie Bartosz Kurek. Czy jest realne, aby najlepszy siatkarz mistrzostw świata utrzymał przez cały ligowy sezon taką formę, jaką prezentował podczas półfinału i finału MŚ?
– To raczej nie jest możliwe. Wszystkich reprezentantów naszego kraju dopadnie pewnie jakiś dołek. Z doświadczenia z pracy w Resovii pamiętam, że reprezentanci notowali gorsze występy na przełomie listopada i grudnia. To oczywiście nie jest reguła i nie dotyczyła wszystkich. Przy tak intensywnym sportowym trybie życia istnieje ryzyko, że Bartosza może w grudniu dopaść ten dołek formy i musimy być na to przygotowani.
– Podczas ostatniej konferencji prasowej dyrektor klubu Krzysztof Śmigiel stwierdził, że macie zamknięty skład, ale wydaje się, że brakuje zespołowi jednego środkowego?
– Dyrektor był w klubie przez cały czas i na pewno jest lepiej zorientowany. W mojej opinii na pewno jeszcze coś można zrobić dla tej drużyny.
– Czyli można się spodziewać kolejnego wzmocnienia?
– To znowu pytanie do dyrektora, ale wydaje mi się, że takie wzmocnienie jest realne w trakcie sezonu.
Rozmawiał Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser