Środa, 27 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sportowy plebiscyt. W sylwestra poznamy triumfatorów

Data publikacji: 30 grudnia 2020 r. 12:04
Ostatnia aktualizacja: 30 grudnia 2020 r. 12:14
Sportowy plebiscyt. W sylwestra poznamy triumfatorów
Janusz Brzozowski odsłania w Dziwnowie replikę swojego medalu. Fot. Mirosław KWIATKOWSKI  

Kończący się już w czwartek rok 2020 wymusił z konieczności wiele zmian i to w różnych dziedzinach ze sportem włącznie. W niektórych dyscyplinach rywalizacja toczyła się co prawda prawie normalnie, ale w innych w bardzo ograniczonym zakresie. My także poddajemy się tym zmianom i tym razem zamiast już 67. Plebiscytu Sportowego na 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów województwa zachodniopomorskiego, postanowiliśmy zorganizować Plebiscyt 75-lecia „Kuriera Szczecińskiego”.

Podsumujemy wszystkie punkty zdobyte przez sportowców i szkoleniowców przez dotychczasowe 66 edycji naszej zabawy i na tej podstawie wyłonimy 10 najlepszych zawodników i 3 trenerów 75-lecia! Wyniki, które mamy nadzieję zainteresują naszych Czytelników, przedstawimy w sylwestrowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego”.

Czy w naszej jubileuszowej dziesiątce znajdzie się czołowy szczypiornista Pogoni Szczecin, skrzydłowy Janusz Brzozowski, którego w poprzednim wieku nasi Czytelnicy aż 9-krotnie wybierali do corocznych dziesiątek? Przypomnijmy, że podczas igrzysk olimpijskich w Montrealu w 1976 roku wywalczył on z reprezentacją brązowy medal. Sześć lat później przyczynił się do pierwszego w dziejach polskiej piłki ręcznej medalu mistrzostw świata. Nasz prawoskrzydłowy był nie tylko podstawowym zawodnikiem drużyny narodowej, ale również jej kapitanem. Polscy szczypiorniści w decydującym meczu pokonali Danię 23:22 i uzyskali prawo gry w igrzyskach olimpijskich w Los Angeles, ale z przyczyn politycznych nie pojechali do USA, bo ZSRR zarządził bojkot, jako odwet za zbojkotowanie przez Zachód poprzednich igrzysk moskiewskich (za agresję Rosjan na Afganistan). Szczeciński sportowiec i tak by jednak do Los Angeles nie poleciał, bo wcześniej zakończył karierę i wspomina, że dobrze zrobił, bo gdyby dowiedział się o bojkocie po dwóch latach ciężkich przygotowań, to byłby... smutny.

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA