Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Sporty motorowodne. Na konsoli w Formule 1

Data publikacji: 15 czerwca 2020 r. 19:40
Ostatnia aktualizacja: 15 czerwca 2020 r. 19:40
Sporty motorowodne. Na konsoli w Formule 1
 

Rozmowa ze szczecińskim motorowodniakiem Marcinem Zielińskim, medalistą mistrzostw świata i Europy

Ubiegłoroczny sezon był jednym z najbardziej udanych dla mieszkańca grodu Gryfa Marcina Zielińskiego (H2O Szczecin), który został podwójnym mistrzem Europy, gdyż na najwyższym stopniu podium stanął zarówno w Formule 700, jak i Formule 500, a ponadto wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w Formule 500. Postanowiliśmy sprawdzić, jak przygotowuje się do kolejnego sezonu.

- Czy wiadomo, kiedy odbędą się pierwsze tegoroczne mistrzowskie starty?

- Jest podany ramowy terminarz, ale niemal przy wszystkich kolejnych imprezach jest dołączona adnotacja informująca, że zawody zostały przełożone lub odwołane. Można mieć nadzieję, że sezon jednak ruszy, a pierwszy start odbędzie się w październiku we Włoszech w mieście Cremona. Pamiętajmy jednak, że to była europejska kolebka koronawirusa, więc do tego terminu podchodzę z pewną dozą ostrożności.

- Wiele motorowodnych regat odbywa się we Włoszech, a zawodnicy z tego kraju zaliczają się do światowej czołówki i jest ich wielu. Czy utrzymuje pan kontakty z włoskimi rywalami i czy któryś z nich został może zainfekowany koronawirusem?

- Nasze środowisko jest dość zintegrowane i utrzymujemy mniej lub bardziej ścisłe kontakty. Nie słyszałem jednak, by ktoś z zawodników był chory, a przynajmniej nikt się tym nie chwalił i do tego nie przyznawał.

- Przygotowuje się pan już do nowego sezonu?

- Muszę to robić, choć oczywiście nie są to przygotowania pełną parą. Czynię to dwutorowo, dbając o własną formę fizyczną, ale także o sprzęt. Najpierw trenowałem jedynie w domu, by to sobie ułatwić, zamówiłem takie akcesoria jak gumy czy hantle. Później, gdy już nieco poluzowano epidemiologiczne rygory, rozpocząłem także treningi biegowe. W Szczecinie poczyniłem też pewne zakupy, jak nowy ubiór, przyłbicę i butlę tlenową z włókna węglowego. Czekam też niecierpliwie, by jak tylko warunki na to pozwolą, pojechać na dwa tygodnie treningów do czeskiego Brna, bo właśnie tam czeka na mnie moja łódka i... czescy mechanicy. Ale wspomnę, że mam też jednego mechanika znacznie bliżej, bo w Chodzieży.

- Tęskni pan do startów w mistrzowskich zawodach?

- Brakuje mi tej rywalizacji i adrenaliny, ale muszę uzbroić się w cierpliwość i wytrzymać. Na razie jedyną namiastką jest gra na konsoli w wyścigi samochodowe Formuły 1, bo niestety, wyścigów motorowodnych nie mogłem znaleźć w wirtualnym świecie gier.

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA