Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Tenis. Gryńkowski rewelacją turnieju

Data publikacji: 22 czerwca 2020 r. 19:39
Ostatnia aktualizacja: 22 czerwca 2020 r. 19:47
Tenis. Gryńkowski rewelacją turnieju
 
Poniedziałek na kortach przy al. Wojska Polskiego 127 w Szczecinie był bardzo pracowity. W tym dniu rozegrano nie tylko osiem pojedynków ćwierćfinałowych, ale rozpoczęto też zmagania w grze deblowej. W stawce półfinalistów niespodziewanie znaleźli się: Joanna Zawadzka i Piotr Gryńkowski.
W Szczecinie swoją szansę doskonale wykorzystuje nierozstawiony Piotr Gryńkowski, który po trudnej pierwszej rundzie z Szymonem Walkówem (5:7, 6:3, 7:6), w dwóch kolejnych meczach nie stracił seta. W poniedziałek łodzianin ograł Kamila Gajewskiego 6:3, 6:3. 
- Już od pierwszej rundy miałem trudne losowanie. Za mną trzy wyrównane mecze. We wtorek kolejne wyzwanie – powiedział 28-letni Piotr Gryńkowski, rewelacja turnieju w Szczecinie.
Na korcie numer jeden doszło do udanego rewanżu za półfinał turnieju w Gdańsku. Podobnie jak trzy dni temu, Paweł Ciaś łatwo wygrał pierwszego seta, ale w połowie drugiego stracił koncentrację. Jednostronny pojedynek zmienił się w bardzo wyrównaną rywalizację, która mogła skończyć się nawet trzecim setem. Ostatecznie spotkanie aktualnego mistrza z wicemistrzem Polski zakończyło się wynikiem 6:1, 7:6(3).
Drugą parę półfinałową stworzyli Kacper Żuk i Jan Zieliński, którzy w poprzednim sezonie z sukcesami tworzyli parę deblową. Pierwszy, wygrywając z Maciejem Rajskim 6:4, 6:4 przedłużył znakomitą serię zwycięstw do sześciu, a drugi po nieudanym występie w Gdańsku, w Szczecinie gra na miarę możliwości.
Nieoczekiwanie z singlowym turniejem kobiet pożegnała się Paula Kania. Reprezentantka Polski, która kilka lat temu zbliżała się do czołowej setki światowego rankingu, uległa rozstawionej, ale zdecydowanie mniej utytułowanej Joannie Zawadzkiej 3:6, 3:6. Nie jest to pierwsza niespodzianka, którą w ostatnim czasie sprawiła 23-latka. Blisko dwa lata temu, podczas turnieju WSG Open, pokonała na korcie centralnym „Warszawianki” Igę Świątek.
Na ćwierćfinale zatrzymała się też Stefania Rogozińska-Dzik. Mistrzyni Polski po jednostronnym pojedynku przegrała z Martyną Kubką 1:6, 1:6, która do tej pory oddała swoim przeciwniczkom zaledwie 3 gemy.
- Wygrałam ze Stefą pierwszy raz. Co prawda ostatnie oficjalne spotkanie zagrałyśmy ze sobą trzy lata temu, niemniej dzisiejsze zwycięstwo bardzo cieszy. Do niedawna nie potrafiłam sobie poradzić z jej stylem gry, a teraz się wzmocniłam i jestem w stanie kończyć wymiany – powiedziała po meczu 19-letnia Kubka.
We wtorkowych półfinałach zobaczymy także dwie najwyżej rozstawione zawodniczki – Katarzynę Piter i Anastazję Szoszynę, które nie miały większych problemów z pokonaniem swoich młodszych rywalek. (par)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA