Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Tenis. Matkowski wciąż wierzy w awans

Data publikacji: 19 listopada 2015 r. 18:19
Ostatnia aktualizacja: 12 grudnia 2015 r. 14:09
Tenis. Matkowski wciąż wierzy w awans
 

Szczeciński tenisista Marcin Matkowski wciąż liczy na dotarcie do półfinału turnieju ATP World Tour Finals w Londynie.

- Musimy w piątek wygrać w dwóch setach i czekać na wynik drugiego meczu. Mam nadzieję, że awansujemy. - powiedział 34-letni wychowanek SKT Szczecin.

Rozstawieni z numerem siódmym Matkowski i Serb Nenad Zimonjic przegrali w środę drugi mecz w grupie, ulegając francuskim tenisistom Pierre-Huguesowi Herbertowi i Nicolasowi Mahutowi (6.) 7:5, 3:6, 8-10.

W piątek o godz. 13 czasu polskiego zmierzą się w swoim ostatnim spotkaniu pierwszej fazy z Chorwatem Ivanem Dodigiem i Brazylijczykiem Marcelo Melo (3.). Aby awansować muszą wygrać w dwóch setach i liczyć na to, że Holender Jean-Julien Rojer i Rumun Horia Tecau (2.) nie stracą seta przeciwko duetowi Herbert-Mahut.

34-letni Polak podkreślił, że podczas przegranego w środę pojedynku jemu i Zimonjicowi zabrakło nieco szczęścia.

- Mogliśmy przełamać ich na początku drugiego seta, szybko kończąc ten mecz. Niestety, stało się inaczej, a w super tie-breaku decydują pojedyncze punkty - zaznaczył.

Dla niego to siódmy występ w kończącej sezon imprezie masters, ale po raz pierwszy w parze z Nenadem Zimonjicem, z którym współpracuje od marca. Turniej w Londynie jest jednak ich ostatnim wspólnym występem. Od nowego roku jego nowym partnerem będzie Łukasz Kubot.

Podsumowując wspólne występy z Zimonjicem, Matkowski ocenił, że to był "równy, dobry sezon". Podkreślił jednak, że nie udało się im osiągnąć zakładanych wyników.

- W Wielkich Szlemach nie osiągnęliśmy finału, mieliśmy tylko trzy ćwierćfinały, co nie jest zadowalające. Trzy razy doszliśmy do finału w zwykłych turniejach ATP, ale żadnego nie udało się wygrać. Bez fajerwerków. - ocenił.

Po londyńskim turnieju Matkowskiego czekają dwa tygodnie wakacji. W połowie grudnia w Warszawie spotka się z kolegami z kadry na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed marcowymi meczami Pucharu Davisa przeciwko Argentynie.

- Przyjedzie Łukasz Kubot, z którym będę grał w parze od przyszłego roku, więc będziemy mieli okazję razem potrenować. Przygotowania do sezonu olimpijskiego nie będą jednak specjalnie różne od tych przed każdym innym, może z wyjątkiem tego, że najważniejszy turniej odbędzie się w sierpniu. - zaznaczył Matkowski.

Wraz z Kubotem nowy sezon rozpocznie od turnieju w australijskim Brisbane na początku stycznia.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA