Świat sportu mocno odczuł i odczuwa skutki pandemii koronawirusa. Jest to jedna z branż, która najdotkliwiej „oberwała” z powodu powszechnej izolacji i lockdownu. Jako że w świecie tenisa krążyły gigantyczne pieniądze i był to bardzo międzynarodowy sport, powrót do gry na kortach całego świata może kompletnie zmienić oblicze tego sportu. Tenis będzie biedniejszy – to zdanie wypowiada wielu tenisowych ekspertów.
Zanim zastanowimy się nad tym, co może się wydarzyć, warto pochylić się nad znaczeniem i pozycją tenisa we współczesnym świecie sportu i powiązanych z nim branżami. Chodzi przede wszystkim o marketing i zakłady bukmacherskie. Dla tych drugich tenis ziemny to najchętniej obstawiany sport indywidualny, a w ogólnym rankingu to numer dwa, jeśli chodzi o wszystkie stawiane kupony, zaraz za zdecydowanym liderem, czyli piłką nożną. Siatkówka, koszykówka, piłka ręczna, czy hokej na lodzie nie mogą się równać z tenisem ziemnym. Z wielu powodów. Gracze chętnie obstawiają mecze tenisa, bo jest ich bardzo dużo. Gra się na każdym kontynencie przez cały rok. Po drugie tenis uznawany jest za „łatwiejszy” do obstawiania, bo jest sportem indywidualnym i dla ekspertów, pasjonatów w tej dziedzinie znajomość dyspozycji danego tenisisty może być kluczowa. Poza tym najlepsi tenisiści i tenisistki są markami samymi w sobie.
Zwłaszcza, jeśli chodzi o światową czołówką i zwłaszcza, jeśli mówimy o najlepszych graczach rankingu ATP, czyli o tenisistach, bo zarobki tenisistek są znacząco mniejsze. XXI wiek w zawodowym tenisie oznaczał ogromny wzrost zarobków i premii za wygrane mecze czy turnieje. Najbardziej prestiżowe turnieje, czyli Wielki Szlem (Australian Open, French Open, Wimbledon i US Open) generował ogromne przychody i ogromne nagrody. Nic więc dziwnego, że najlepsza trójka tenisistów na świecie w ostatnich latach zarabiała od 10 do 16 milionów dolarów co sezon i to za same występy na korcie. Gdy doliczymy do tego kontrakty reklamowe, to mówimy o sumach nawet i pięciokrotnie wyższych! Dla porównania najlepsza polska tenisistka, czyli Agnieszka Radwańska przez wiele lat występów w turniejach WTA zarobiła łącznie ponad 27 mln dol., a obecnie najlepszy polski tenisista – Hubert Hurkacz wzbogacił się o 2,1 mln dol. Te kwoty robią wrażenie, ale jeszcze większe robią różnice pomiędzy najlepszymi tenisistami, a tymi z drugiej części rankingu, plasującymi się gdzieś pomiędzy 100 a 250 miejscem w ATP. Oni mogą liczyć na roczne zarobki w wysokości 100-200 tys. dolarów. Biorąc pod uwagę ile w tym czasie czeka ich podróży, opłacenia trenerów, specjalistów i lekarzy… zarobki wcale do dużych nie należą. Dlatego pandemia może zmienić wszystko.
Tenisiści nie mogli trenować ani grać przez kilka tygodni. Od niedawna rozgrywają mecze pokazowe, czy mini turnieje. W planach jest już prawdziwy restart tenisa, ciągle pojawiają się nowe informacje o przełożonym na jesień US Open. Sytuacja jednak może być inna. Gra przy pustych trybunach na korcie oraz mniejsze zyski organizatorów turniejów rangi ATP/WTA oznaczać będą mniejsze nagrody. Mówi się nawet o kwotach o połowę mniejszych. A to najbardziej może uderzyć nie w czołowych i wygrywających graczy, ale w tych słabszych tenisistów, którzy mogą musieć dopłacać albo szukać nowych sponsorów. Organizacja turniejów na pewno też wzrośnie, bo sportowcy będą musieli być badani testami na obecność koronawirusa, a korty będą musiały być dezynfekowane. Takie pieniądze, jakie w ostatnich latach krążyły w tenisie, mogą przejść do lamusa lub będą rozdzielane na nowo, ale inaczej.
Novak Djoković (Serbia) – 143,6 miliona dolarów
Roger Federer (Szwajcaria) – 129,9 mln dol.
Rafael Nadal (Hiszpania) – 120,0 mln dol.
Andy Murray (Wielka Brytania) – 61,5 mln dol.
Pete Sampras (USA) – 43,2 mln dol.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.
źródło: shutterstock.com