W portugalskim mieście Albufeira, położonym nad Oceanem Atlantyckim, odbyły się rozgrywane co dwa lata drużynowe mistrzostwa świata w warcabach, a Polki z zawodniczką Admirała PC BEST Szczecin Natalią Sadowską w składzie, wywalczyły dwa złote medale (w grze szybkiej 15-minutowej oraz błyskawicznej 5-minutowej) i jeden srebrny (w warcabach klasycznych gdzie partie trwają przeważnie od 4 do 6 godzin).
W polskiej reprezentacji, oprócz warcabistki szczecińskiego klubu, wystąpiły ponadto Marta Bańkowska (Struga Marki) oraz Katarzyna Stańczuk (Olymp Błonie). Sponsorem reprezentacji Polski była szczecińska firma PC BEST. Jako ciekawostkę podajmy, że dwa lata temu Polki też wywalczyły trzy krążki, ale każdy w innym kolorze.
Przed mistrzowskim turniejem za główne faworytki uważano Ukrainki i Polki, ewentualnie Chinki. Ale sport to nie tylko rankingi i prognozy. O ile w mistrzostwach szybkich i błyskawicznych wygrywały Polki przed Ukrainkami, to w turnieju klasycznym mieliśmy sporo niespodzianek. Faza wstępna turnieju zakończyła się sensacją, bo Ukraina nie weszła do pierwszej czwórki, czyli do finału A. Przykrą niespodzianką w tej fazie była wysoka porażka naszych zawodniczek z Holenderkami aż 1:5. Co prawda w fazie finałowej nasze warcabistki zrewanżowały się równie efektowną wygraną 5:1, ale straconych dwóch punktów zabrakło do złota, a mistrzowski tytuł sensacyjnie wywalczyła bardzo młoda drużyna Łotwy, w której grała 24-letnia, z wieloma sukcesami na koncie, Elena Cesnokova, a jej koleżanki miały razem... 23 lata! Alisie Misane ma 10 lat i 4 miesiące, a jej siostra Malvine Misane w grudniu ubiegłego roku skończyła 13 lat. Niewiarygodny sukces wśród dorosłych osiągnęły tak młode dziewczynki, chociaż warto dodać, że ich rodzice to czołowi warcabiści świata.
(mij)