Świt wygrał wyjazdowe spotkanie 3:0, a Energetyk w takich samych rozmiarach przegrał u siebie. Świt utrzymał sie na pierwszym miejscu w tabeli. Występujący w defensywie Michał Kołodziejski ze Świtu Skolwin zdobył już swoją siódmą bramkę w sezonie.
KP Starogard Gdański - Świt Skolwin 0:3 (0:0); 0:1 Walków (55), 0:2 Kołodziejski (75 karny), 0:3 Ortel (78).
We wcześniejszych spotkaniach zespół ze Starogardu spisywał się bardzo solidnie, więc drużyna Świtu jechała na sobotni mecz bronić pozycji lidera z pewnymi obawami, ale rzeczywistość okazała się dla naszej drużyny łaskawsza od przewidywań.
Świt zagrał jak zwykle szybko i technicznie, a zespół ze Skolwina dobrze przygotowany fizycznie i taktycznie do sezonu, mógł objąć prowadzenie już na początku meczu, lecz O. Szczepanik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali.
Już w I połowie gola zdobył Walków, lecz sędzia uznał, że był spalony. Po zmianie stron rozwiązał się jednak worek z bramkami dla gości i kolejno strzelali: Walków (bardzo aktywny w całym meczu), Kołodziejski (najlepszy strzelec, choć gra w obronie) i Ortel.
W Świcie wyróżnić należy szczególnie strzelców bramek oraz Nwaogu, który wypracował rzut karny, wykorzystany przez Kołodziejskiego.
Energetyk Gryfino - KKS 1925 Kalisz 0:3 (0:1); 0:1 Nnamani (36 karny), 0:2 Żegleń (64), 0:3 Palat (71).
Mecz rozpoczął się od rzutu karnego dla gości, który bramkarz Energetyka Brzozowski obronił. Przy tej akcji żółtą kartkę otrzymał Bielecki z zespołu gospodarzy. Nie upłynęło wiele czasu, gdy arbiter uznał, że Bielecki po raz drugi sfaulował w polu karnym, za co otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, a jedenastkę tym razem wykorzystał już były piłkarz I-ligowej Floty Świnoujście Nnamani.
- KKS 1925 Kalisz to najlepsza drużyna z jaką graliśmy, dobra piłkarsko i organizacyjnie, więc w dziesiątkę trudno nam było nawiązać walkę, choć po przerwie mieliśmy dwie dobre okazje - powiedział trener Energetyka Łukasz Cebulski. - Problematyczne były nie tylko rzuty karne i czerwona kartka, bo drugą bramkę straciliśmy po wcześniejszym faulu na naszym zawodniku. Natomiast brutalnie sfaulowany Łazarz trafił do szpitala, a winowajca nie został wykluczony...©℗ (mij)