Wraz ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie musimy robić więcej dla wspólnej obrony w Europie - oświadczył we wtorek prezydent Barack Obama, potwierdzając, że USA chcą wydać w 2017 roku 3,4 mld USD na wzmocnienie wojskowej obecności w Europie Wschodniej.
Chodzi o zwiększenie ilości ciężkiego uzbrojenia, pojazdów opancerzonych i innego sprzętu w należących do NATO krajach Europy Środkowej i Wschodniej, by zniechęcić Rosję do dalszej agresji w regionie. Jak poinformował Obama, jest to kolejny etap realizacji ogłoszonej przez niego w Warszawie w 2014 roku inicjatywy, zwanej po angielsku "European Reassurance Initiative" (ERI), w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie. Jej celem było zademonstrowanie zaangażowania USA na rzecz bezpieczeństwa sojuszników z NATO i partnerów w Europie.
- Wraz ze zbliżającym się szczytem NATO w Warszawie, jest oczywiste, że USA i nasi sojusznicy muszą robić więcej dla naszej wspólnej obrony, by wspierać Europę wolną i żyjącą w pokoju - powiedział Obama. - To dlatego moja administracja ogłosiła dziś czterokrotny wzrost wydatków na ERI w roku budżetowym 2017.
Dodał, że 3,4 mld dolarów na ERI pomogą wzmocnić amerykańską obecność w Europie oraz "poprawią zdolności do wywiązywania się z artykułu 5 NATO", który mówi o obowiązku wzajemnej obrony państw sojuszniczych. W tegorocznym budżecie USA środki na ERI wynoszą 789 mln USD.
- Musi być jasne, że Ameryka będzie stała po stronie swych sojuszników, by nie tylko bronić terytorium NATO, ale także by dzielić wspólne wartości oraz zasady i porządek prawa międzynarodowego - dodał Obama. Zaznaczył jednocześnie, że przed NATO stoją wielkie wyzwania, "nie tylko na wschodzie, ale też na południu". Nawiązał do trwającej w Syrii wojny, która - jak dodał - "napędza" terroryzm i masową falę uchodźców. Przypomniał, że wszystkie 28 państw NATO należy do kierowanej przez USA międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim (IS). Apelował, że skoro Stany Zjednoczone są gotowe, by wypełnić swe zobowiązania wobec NATO, "tak każdy sojusznik powinien wnieść odpowiedni wkład w zdolności obronne, jakich wymaga Sojusz". (pap)
Fot. Robert Stachnik