Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Belgia obchodzi rocznicę zamachów [FILM]

Data publikacji: 22 marca 2017 r. 15:02
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Belgia obchodzi rocznicę zamachów
Dla upamiętniania ofiar w wielu miejscach Belgii składano kwiaty Fot. EPA/OLIVIER HOSLET  

W środę (22 marca) w pierwszą rocznicę zamachów terrorystycznych belgijska para królewska, premier Charles Michel, przedstawiciele władz oraz mieszkańcy Belgii uczcili pamięć ofiar tych tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły krajem.

Gdy rok temu o godz. 7.58 na podbrukselskim lotnisku Zaventem dwóch dżihadystów powiązanych z tzw. Państwem Islamskim, Ibrahim El Bakraoui i Najim Laachraoui, detonowali umieszczone w torbach ładunki wybuchowe domowej roboty zabijając 16 osób, nikt nie spodziewał się, że będzie kolejne uderzenie. Niedługo później stało się jasne, że doniesienia o eksplozjach w hali odlotów to pierwszy akt tragedii, jaką zaplanowali terroryści. Drugi odbył się 10 kilometrów dalej, o godz. 9.11 na niewielkiej stacji metra Maelbeek położonej w dzielnicy europejskiej Brukseli. W wyniku eksplozji w wagonie metra zginęło kolejne 16 osób.

Równo 12 miesięcy po tych wydarzeniach kilkaset osób, w tym rodziny ofiar, pracownicy portu lotniczego, ludzie biorący udział w akcji ratunkowej, przedstawiciele najwyższych władz Belgii wraz z królem Filipem i królowa Matyldą zainaugurowali na lotnisku obchody rocznicowe. Oficjalna ceremonia rozpoczęła się przed halą odlotów od minuty ciszy. Mąż pracownicy portu, która zginęła przed rokiem Eddy Van Calster wykonał rockową balladę, aby uczcić pamięć swojej żony, 51-letniej Fabienne. Następnie odczytano nazwiska 16 osób siedmiu narodowości, które straciły życie przed rokiem. Król Filip złożył w imieniu całego narodu wiązankę kwiatów przy wejściu do hali odlotów.

Uroczystość upamiętniająca odbyła się też na stacji metra Maelbeek, gdzie trzeci z samobójców zabił kolejne 16 osób. Po godz. 9 para królewska spotkała się tam z rodzinami ofiar oraz pracownikami transportu miejskiego STIB. Pod pamiątkową tablicą, której centralnym elementem jest serce i napis "wszyscy razem", złożono kwiaty.

Tego dnia tuż przy rondzie Schumanna odsłonięto pomnik poświęcony ofiarom ataków terrorystycznych autorstwa Jean-Henri Comperego. Długa na 20 metrów i wysoka na dwa metry rzeźba składa się z dwóch skierowanych ku sobie płyt ze stali nierdzewnej, które wyginają się górę w miarę zbliżania się do siebie. Autor monumentu tłumaczył, że ma on symbolizować dwa przeciwstawne magnesy, które pomiędzy sobą tworzą przestrzeń do dialogu i nadziei przeciwstawiając się jednocześnie przemocy.

W uroczystości oficjalnego odsłonięcia pomnika, poza rodzinami ofiar, belgijskimi władzami i parą królewską, wzięli udział również szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

– Na nas wszystkich spoczywa odpowiedzialność, by nasze społeczeństwo było sprawiedliwsze i bardziej humanitarne. Nauczmy się siebie znowu słuchać, szanować nasze słabości – apelował król Belgów. 

Ofiary zamachów były również wspominane w instytucjach unijnych. Minutą ciszy uczczono ich w siedzibach Parlamentu Europejskiego oraz Komisji Europejskiej. Pracownica tej ostatniej 48-letnia Włoszka Patricia Rizzo była wśród ofiar zamachowców.

* * * 

Mimo roku od zamachów wiele spośród ponad 300 osób, które zostało rannych dochodzi wciąż do siebie. Jednym z najcięższych przypadków jest 31-letnia Karen Northshield, która jako jedyna nie opuściła jeszcze szpitala. Karen chciała lecieć feralnego poranka do USA w odwiedziny brata, gdy kilka metrów od niej wybuchła bomba. Byłą trenerkę uratowała bardzo dobra kondycja fizyczna. Jak sama teraz opowiada zanim jeszcze przewieziono ją do szpitala jej serce stanęło trzy razy. Teraz mimo przebytych około 20 operacji nadal porusza się za pomocą stelaża lub na wózku z wszczepionym w udo metalowym mechanizmem, który ma pozwolić na regenerację rozszarpanej nogi. Kobieta miała rozległe poparzenia, połamane kończyny i obrażenia wewnętrzne. Z powodu infekcji usunięto jej żołądek.

– Nikomu nie życzyłabym tego co przechodzę przez ostatnie 12 miesięcy. Płakałam całymi dniami. Nikt nie wie przez co muszę przechodzić codziennie – powiedziała w reportażu opublikowanym przez "De Standaard".

* * *

W zamachach z 22 marca 2016 roku zginęły w sumie 32 osoby oraz trzech zamachowców. Rannych zostało ponad 320 osób. Nie był to pierwszy, ale najtragiczniejszy atak terrorystyczny jaki przeprowadzono w Belgii. Mimo 12 miesięcy od zamachów na ulicach Brukseli wciąż obowiązują zaostrzone środki bezpieczeństwa. Przed ważniejszymi urzędami stoi wojsko, a policja przeprowadza obławy na potencjalne kryjówki terrorystów.

(pap)

Film: PAP

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA