Po odebraniu formalnej nominacji na to stanowisko z rąk królowej Elżbiety II, 55-letni Boris Johnson został w środę nowym premierem Wielkiej Brytanii. Tego samego dnia polityk powołał pierwszych członków swojego rządu.
Johnson został powołany na stanowisko podczas prywatnej ceremonii z udziałem monarchini w Pałacu Buckingham, stając się 14. premierem urzędującym za jej panowania. Monarchini wcześniej przyjęła rezygnację poprzedniej szefowej rządu, Theresy May.
Boris Johnson zapowiedział w środę wyjście W. Brytanii z UE w terminie 31 października 2019 roku "bez żadnego ale". Zapewnił, iż "udowodni krytykom, że nie mają racji" i zrealizuje obszerny plan reform w polityce wewnętrznej. Przemawiając przed siedzibą rządu na Downing Street, polityk odrzucił wątpliwości "niedowiarków" dotyczące brexitu. Podkreślił swoją osobistą odpowiedzialność za zrealizowanie tego zadania i wyraził "pełne przekonanie, iż w ciągu 99 dni to zrobimy". Jednocześnie zadeklarował, że intencją jego rządu jest wypracowanie nowego porozumienia z Unią Europejską, w tym obejmującego kontrowersyjny mechanizm awaryjny dla Irlandii Płn. Dodał, że zleci także przygotowania na wypadek, gdyby Wielka Brytania "była zmuszona" do bezumownego opuszczenia Wspólnoty.
Przedstawiając kluczowe propozycje swojego programu, polityk zapowiedział również m.in. skrócenie czasu oczekiwania na wizytę u lekarza rodzinnego, rozwiązanie kryzysu dotyczącego opieki społecznej nad osobami starszymi oraz odwrócenie cięć budżetowych dotyczących policji i rekrutację ok. 20 tys. nowych funkcjonariuszy. Johnson podkreślił też, że jego celem jest odnowienie więzów łączących wszystkie kraje Zjednoczonego Królestwa i "uwolnienie produktywności nie tylko Londynu i południowo-wschodniej Anglii, ale każdego zakątka Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej".
(pap)
Fot. EPA/NEIL HALL