W Budapeszcie powstały w ostatnich latach pomniki, które ogromnie poruszają. Do takich należą Buty na brzegu Dunaju, Ku czci Carla Lutza, Drzewo Życia. Jest także jednak pomnik, który w Polakach wywołuje zdumienie, zaś wśród wielu mieszkańców stolicy Węgier protesty – Ofiar niemieckiej inwazji!
Victor Orban w swym relatywizmie historycznym tak się już rozbuchał, że pod koniec minionego roku z pl. Męczenników zniknął pomnik Imrego Nagya, który z mostka patrzył na Parlament. Zastąpić go ma replika tego, który stał tam za czasów Miklosa Horthyego, wspierającego nazistów zdeklarowanego antysemitę. Za to w sąsiedztwie figury przedstawiającej Ronalda Reagana w najlepsze stoi monument sowieckich żołnierzy, którzy wyzwolili Węgry w kwietniu 1945 r., ale kto by z sojusznikiem zadzierał.
Na nabrzeżu, niedaleko Parlamentu, między placami Roosevelta i Kossutha, stoją buty, 60 par butów, dużych i małych, odlanych z żeliwa. W czasie Zagłady ludzie, dorośli i dzieci, ściągali tutaj obuwie przed rozstrzelaniem przez strzałokrzyżowców, a modry Dunaj stawał się czerwony od krwi.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 11 stycznia 2019 r.
Tekst i fot. Marzenna GŁUCHOWSKA