Rozpoczęcie weekendu, pierwszego bez stanu zagrożenia epidemicznego, doprowadziło w Hiszpanii do masowych wyjazdów obywateli tego kraju na krótkie urlopy. W rezultacie doszło do licznych korków i chaosu komunikacyjnego w wielu regionach kraju.
Exodus mieszkańców hiszpańskich miast doprowadził w piątek wieczorem do paraliżu dróg w kilkunastu prowincjach kraju. Najliczniejsze korki występują w prowincji Madrytu, Barcelony, Alicante, Malagi, Murcji, Sewilli oraz w Walencji.
Według kierownictwa Generalnej Dyrekcji Ruchu Drogowego (DGT) do chaosu komunikacyjnego doszło w piątek na siedmiu autostradach Hiszpanii oraz na kilkudziesięciu trasach szybkiego ruchu w różnych regionach kraju.
Władze DGT odnotowały szczególnie wysoki wzrost natężenia ruchu wśród rezydentów hiszpańskiej stolicy. Ruch na drogach wyjazdowych z Madrytu zwiększył się w piątek o blisko 50 proc. w porównaniu z minionym tygodniem.
W związku z obowiązywaniem od 25 października do 9 maja stanu zagrożenia epidemicznego na terenie całej Hiszpanii panowały surowe restrykcje przeciwepidemiczne, zakazujące m.in. opuszczania terenów wspólnot autonomicznych i nakładające konieczność przestrzegania nocnej godziny policyjnej.
Już w pierwszych godzinach po wygaśnięciu stanu zagrożenia epidemicznego we wszystkich regionach Hiszpanii zanotowano liczne przypadki nielegalnych zabaw organizowanych w plenerze przez młodzież. Ich uczestnicy zazwyczaj nie mieli na twarzach masek ochronnych, ani nie przestrzegali dystansu społecznego.
(PAP)