Z zasypanego przez lawinę hotelu w Abruzji wydobyto w czwartek po południu ciało czwartej ofiary - podały włoskie media. Na ogłoszonej przez nie liście gości hotelu nie ma Polaków. Nie wyklucza się, że było tam 35 osób, czyli więcej niż wcześniej podawano.
Pierwsze doniesienia wskazywały na to, że w hotelu Rigopiano koło Pescary było ponad 20 gości i kilka osób personelu. Na podanej przez media liście meldunkowej 23 gości hotelu nie ma żadnych polskich nazwisk. Dwie osoby o włoskich nazwiskach mieszkają w Niemczech i Szwajcarii. Dwóch gości hotelowych uratowało się, ponieważ w chwili zejścia lawiny w środę byli poza budynkiem. Schronili się w samochodzie, z którego za pomocą smartfonów wezwali pomoc. Są w stanie wychłodzenia organizmu.
Ansa cytuje wypowiedź przedstawiciela władz regionu Abruzja, odpowiedzialnego za lokalny oddział Obrony Cywilnej, który oświadczył, że w hotelu mogło być nawet 35 osób. Wraz z nadejściem ciemności akcja przeszukiwania całkowicie zasypanego i zniszczonego hotelu staje się coraz trudniejsza. Psy poszukiwawcze nie natrafiły dotąd na ślady żywych ludzi. Ekipy ratunkowe podały, że operacja w miejscu katastrofy potrwa jeszcze wiele godzin. Ogromna lawina zeszła w środę po południu w rezultacie kilku wstrząsów sejsmicznych o magnitudzie ponad 5 w środkowych Włoszech.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
***
Wcześniejsza informacja:
Ratownicy, którzy w czwartek (19 stycznia) rano dotarli do zasypanego przez lawinę hotelu w górach koło Pescary w środkowych Włoszech, poinformowali, że znaleźli wielu zabitych. Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Według mediów w hotelu mogło być do 30 osób.
Wcześniej podawano, że w zasypanym śniegiem hotelu mogło zginąć do 30 osób.
Na hotel Rigopiano w miejscowości Farindola zeszła w środę lawina, spowodowana przez trzęsienie ziemi.
(pap)
Na zdjęciu: W rejonie, w którym doszło do katastrofy, panują niezwykle trudne zimowe warunki. Sytuację pogorszyło jeszcze środowe trzęsienie ziemi.
Fot. EPA/CLAUDIO LATTANZIO