Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kolejne ataki na polskie miejsca pamięci (akt. 1)

Data publikacji: 12 marca 2017 r. 17:04
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Kolejne ataki na polskie miejsca pamięci
Tablica informacyjna przy drodze prowadzącej od starego do nowego pomnika Profesorów. Oba pomniki są z oddali widoczne na zdjęciu: stary (po prawej) i nowy (po lewej, poniżej) Fot. Wikipedia/Stanisław Kosiedowski  

Ukraińska policja w obwodzie lwowskim poinformowała w niedzielę wieczorem (12 marca), że oczyszczono już dwa polskie pomniki, pomazane wcześniej farbą i obraźliwymi napisami. Wszczęto śledztwo w tych sprawach.

Incydenty potępił szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin, a państwowa administracja obwodowa we Lwowie oświadczyła, że są to prowokacje, za którymi stoi „strona trzecia”.

– Potępiam kolejną dewastację pomników polskich w obwodzie lwowskim. Ten sam styl i charakter zbrodni. Wspólnie czynimy zdecydowany opór – napisał Klimkin po polsku na Twitterze. W wersji ukraińskiej szef dyplomacji w Kijowie dodał, że w całej sprawie „widać charakter pisma strony trzeciej”. Lwowska administracja obwodowa oceniła tymczasem, że „trzecia strona”, która stoi za takimi działaniami, „już od dawna stara się rozpalić wrogość między narodami (Ukraińcami i Polakami) drogą prowokacji i aktów wandalizmu”.

(pap)

 

* * *

Wcześniejsza informacja:

Nieznani sprawcy wymazali farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 r. profesorów lwowskich, a także w podobny sposób zniszczyli krzyż i kamienne tablice upamiętniające polskie ofiary zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim.

Pomnik profesorów lwowskich upamiętnia wydarzenia z początku lipca 1941 roku. Na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie hitlerowcy rozstrzelali 25 profesorów lwowskich uczelni, a także członków ich rodzin oraz osoby, które przebywały z nimi w chwili aresztowania. Wśród 40 ofiar nazistowskiej zbrodni był m.in. Tadeusz Boy-Żeleński. Kilka tygodni później zamordowano byłego premiera, matematyka prof. Kazimierza Bartla.

– W obu miejscach pojawił się napis "Śmierć Lachom" – poinformował w niedzielę (12 marca) ambasador Polski na Ukrainie Jan Piekło. Do dwóch aktów wandalizmu doszło w ciągu ostatniej doby. W Podkamieniu na krzyżu namalowano także swastykę.

– To mniej więcej ten sam scenariusz: czerwona farba, litery SS i napis "Śmierć Lachom". We Lwowie bardzo szybko zareagowała na to miejscowa administracja. Pomnik profesorów lwowskich został błyskawicznie oczyszczony – powiedział Piekło. 

Ambasador przekazał, że w związku z incydentami wystosowane zostaną noty dyplomatyczne do ukraińskiego MSZ, a strona polska będzie kontrolowała przebieg śledztw w tych sprawach.

– Mamy do czynienia ze wzmożeniem takich zjawisk, co świadczy o pewnej bezradności i determinacji strony, która to prowokuje – podkreślił Piekło.

Władze Ukrainy oceniały wcześniej, że incydenty w polskich miejscach pamięci narodowej na Ukrainie są prowokacją, której celem jest poróżnienie Polaków i Ukraińców. Gubernator obwodu lwowskiego Ołeh Syniutka mówił dwa tygodnie temu w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że prowokacje te są dziełem rosyjskim.

– Jednoznacznie są to prowokacje o takiej samej naturze, jak prowokacje wobec ukraińskich miejsc pamięci w Polsce. Jestem przekonany, że stoją za tym rosyjskie służby specjalne, które opracowują scenariusze skłócenia Ukraińców i Polaków – oświadczył.

* * *

Wydarzenia, do których doszło w tych dniach są kolejnymi atakami na polskie miejsca pamięci na Ukrainie. W styczniu wysadzono pomnik Polaków zamordowanych w 1944 r. we wsi Huta Pieniacka w obwodzie lwowskim. W lutym pomnik ten został odbudowany ze środków społeczności ukraińskiej okolicznych miejscowości. W styczniu także czerwoną farbą wymazano cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem, w tym również znajdujący się tam polski cmentarz wojenny. W lutym czerwoną farbą obrzucono siedzibę polskiego konsulatu we Lwowie i pozostawiono na jego ogrodzeniu napis "Nasza ziemia". Także w lutym nacjonaliści z niewielkiej organizacji "Czarny Komitet" zawiesili na parkanie ambasady RP w Kijowie portret przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Ogłosili, że protestują tak przeciwko antyukraińskim wypowiedziom polskich polityków.

(pap)

Na zdjęciu: Tablica informacyjna przy drodze prowadzącej od starego do nowego pomnika Profesorów. Oba pomniki są z oddali widoczne na zdjęciu: stary (po prawej) i nowy (po lewej, poniżej)

Fot. Wikipedia/Stanisław Kosiedowski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jakób
2017-03-13 19:55:55
"Rosyjska prowokacja?" W takie bajki to może uwierzyć ktoś, kto na Ukrainie nigdy nie był. Tam bardzo "lubią" Polaków, których nazywają "katolikami". Szczególnie w zachodniej części Ukrainy.
Jarun
2017-03-13 08:49:29
W Jedwabnem Żydów wybili bandyci będący na usługach niemieckich okupantów. Przecież Niemcy nie dali karabinów aby Polacy (?) wybili np. gestapowców albo Własowców. Za zbrodnie odpowiedzialny jest okupant.
taka prawda
2017-03-13 07:20:31
My w Jedwabnem zachowywaliśmy się nie lepiej
Z Kuzni wziete...
2017-03-12 22:18:39
Taki juz Nasz Los od lat... jak lezymy PO-miedzy Mlotem i Kowadlem !!
"nieznani"
2017-03-12 20:39:31
...dobre...
TAK
2017-03-12 20:19:19
Tak, tak to rosjanie bo Ukraina "zawsze" z Polakami
ll
2017-03-12 18:39:53
@lwowiak wiadomo ze to ruska prowokacja, ciekawe co na to nasza V rosyjska kolumna w Polsce ? wiadomo o kim mowa-nasze skrajnie prawicowe partie co najgorsze kilku z nich jest nawet w sejmie.
Lwowiak
2017-03-12 17:46:37
Wnuczki rezunów, banderowców kochają Polaków. Przecież dla nich UPA to bohaterowie, a nie mordercy i oprawcy niewinnej, cywilnej ludności.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA