W wyniku umyślnego wysadzenia trakcji przesyłających prąd z Ukrainy na okupowany przez Rosję Krym w miastach półwyspu odłączono w niedzielę oświetlenie uliczne, wstrzymano ruch trolejbusów oraz ograniczono dostawy wody. Sprawcy są poszukiwani.
Władze krymskie informowały, że przełączyły szpitale i inne ważne obiekty publiczne na zasilanie awaryjne. Sewastopol podjął decyzję o zamknięciu od poniedziałku przedszkoli oraz odwołał lekcje w młodszych klasach. Minister gospodarki komunalnej Krymu Ołeksandr Żdanow oświadczył, że ograniczone zostaną także dostawy wody. Najgorsza sytuacja panuje w 17-tysięcznym Sudaku, gdzie woda będzie płynęła z kranów tylko przez dwie godziny na dobę. Władze Krymu podjęły również decyzję o odłączeniu ogrzewania. Nie będzie ono działało w ciągu dnia. Żdanow wyjaśnił, że ciepłownie unieruchomiono, gdyż temperatura wynosi 18 stopni Celsjusza.
Ukraina dostarcza na zajęty przez Rosjan Krym ok. 80 proc. potrzebnej mu energii. Minister energetyki w Kijowie Wołodymyr Demczyszyn oświadczył, że jedną z uszkodzonych trakcji można naprawić w ciągu doby, jednak pod warunkiem, że ekipy remontowe będą miały do nich swobodny dostęp. Uczestnicy blokady Krymu, którą prowadzą Tatarzy i nacjonalistyczny Prawy Sektor, zgodzili się, by specjaliści zabezpieczyli uszkodzone w następstwie eksplozji przewody. (pap)