"Jej (Reker) stan jest stabilny, ale kryzys jeszcze nie minął" - powiedział komendant policji w Kolonii, Wolfgang Albers. Do zdarzenia doszło na dzień przed wyborami burmistrza Kolonii, czwartego pod względem liczby mieszkańców, blisko milionowego niemieckiego miasta.
Bezpartyjna Reker popierana była w kampanii przez CDU, Zielonych i FDP. Jest urzędniczką władz miejskich odpowiedzialną za zakwaterowanie uchodźców.
Zamachowiec zaatakował Reker przy stoisku CDU na jednym z placów w Kolonii. Miał przy sobie dwa noże, w tym jeden myśliwski. Zadając na oślep ciosy ranił jeszcze cztery dalsze osoby, w tym jedną poważnie. Obezwładnił go policjant po cywilnemu, który przypadkowo znalazł się na miejscu zdarzenia.
Mężczyzna wykrzykiwał: "Uratuję Mesjasza. Wszystko, co się tutaj dzieje, jest błędem, uratuję was od tych ludzi". Po zatrzymaniu oświadczył, że musiał wykonać zadanie. Jako motyw podał nienawiść do cudzoziemców - poinformowała policja.
Sprawca, z zawodu malarz i lakiernik, był od wielu lat bezrobotny; pobierał zasiłek dla osób bez pracy. Nie był notowanych w policyjnych kronikach.
Wybory burmistrza Kolonii odbędą się zgodnie z planem w niedzielę. Wszystkie partie postanowiły jednak przerwać kampanię. W najnowszych sondażach Reker ma przewagę nad swoim głównym rywalem, kandydatem SPD Jochenem Otto.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, minister sprawiedliwości Heiko Maas i szef MSW Thomas de Maiziere potępili zamach. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hannelore Kraft uznała czyn za zamach na demokrację. (PAP)
Fot.: ANC ESSEN/DPA/EPA