Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ochroniarz bin Ladena na wolności

Data publikacji: 30 lipca 2018 r. 12:47
Ostatnia aktualizacja: 01 sierpnia 2018 r. 08:45
Ochroniarz bin Ladena na wolności
 

Władze sądownicze w Tunezji nakazały wypuszczenie z aresztu Samiego A., deportowanego z Niemiec w związku z podejrzeniami, że jako islamistyczny bojownik był ochroniarzem Osamy bin Ladena - poinformowała tunezyjska agencja ds. walki z terroryzmem.

- Władze tunezyjskie uznały, że nie dysponują dowodami, które usprawiedliwiałyby dalszy pobyt Samiego A. w areszcie - poinformował rzecznik agencji antyterrorystycznej Sofian Sliti. Jak dodał, toczące się w sprawie Samiego A. dochodzenie jest kontynuowane i do jego zakończenia mężczyzna będzie odpowiadał z wolnej stopy.

Według słów Slitiego mężczyzna na razie nie będzie mógł wrócić do Niemiec - jego paszport stracił ważność i został mu skonfiskowany, a on sam będzie jeszcze przesłuchiwany. Z drugiej strony władze nie wydały w jego sprawie oficjalnego zakazu wyjazdu z kraju. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd.

13 lipca pochodzący z Tunezji Sami A. został deportowany z Niemiec do swojego kraju pochodzenia, mimo że dzień wcześniej sąd w Gelsenkirchen nie wyraził zgody na deportację do czasu dokładnego zbadania sprawy. Zamieszanie wynikło z faktu, że faks informujący o decyzji sądu został wysłany dopiero dzień później, gdy samolot z A. na pokładzie zdążył już wylądować w Tunezji.

Sąd uważa, że mężczyzna powinien pozostać w Niemczech do czasu otrzymania przez rząd Niemiec gwarancji, że nie będzie poddany torturom w swojej ojczyźnie. Zagroził on Federalnemu Urzędowi ds. Migracji i Uchodźców w Bochum, gdzie Sami A. mieszkał od 1997 roku, karą 10 tys. euro, jeśli najpóźniej do 31 lipca nie sprowadzi mężczyzny na swój koszt z powrotem do Niemiec.

Jak wyjaśnił Sliti, Sami A. jest podejrzany o to, że należał do ochrony ówczesnego szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena i jako jego ochroniarz odbył szkolenie wojskowe w Afganistanie. Ponadto władze w Tunezji badają, czy w Niemczech nie angażował się w działalność ekstremistyczną. W Niemczech władze uważają Tunezyjczyka za osobę stanowiącą potencjalne zagrożenie, ale nie dowiedziono mu przynależności do organizacji terrorystycznej, a dochodzenie w tej sprawie zostało zawieszone.

(pap)

Fot. Robert Stachnik (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

A podobno...
2018-08-01 00:40:38
Nawet w kazdej plotce... moze byc "choc czesc" Prawdy !!
9
2018-07-31 07:31:11
Co to za akcje?!? A kto odpowie, jeśli w przyszłości zrobi on coś złego?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA