Już ponad 170 tys. osób podpisało petycję z żądaniem dymisji premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Chętnych jest tylu, że strona internetowa, na której ją umieszczono, pracuje z zakłóceniami – poinformował portal Gazeta.ru.
- Na czele Rady Ministrów powinien stać kompetentny, wykształcony, troszczący się o kraj człowiek. Teraz widzimy coś wręcz przeciwnego – podkreślili autorzy petycji zamieszczonej w czwartek na stronie Change.org.
W wezwaniu podkreślono, że premierem nie powinien być człowiek, który reklamuje firmę Apple, śpi na otwarciu olimpiady (w Soczi w 2014 r. - PAP) i radzi nauczycielom, żeby „gdzieś dorabiali, żeby się utrzymać”. „Ryba psuje się od głowy, może stąd <<efektywność>> pracy ministerstw?!” – czytamy w petycji.
Miedwiediew oświadczył we wtorek w obecności młodych nauczycieli, że ich zawód „to powołanie, a jeśli chcą zarabiać, to jest mnóstwo wspaniałych miejsc, gdzie mogą to zrobić lepiej i szybciej, na przykład biznes”.
Uwagi szefa rządu wywołały oburzenie w mediach społecznościowych i prasie na półtora miesiąca przed wyborami parlamentarnymi (18 września).
Przeciętna pensja nauczyciela w rosyjskiej szkole wynosi obecnie 32 tys. rubli (440 euro) według danych urzędu statystycznego Rosstat.
Prezydent Władimir Putin obiecał podnieść poziom życia nauczycieli, gdy powracał na stanowisko w 2012 r., ale rząd od dwóch lat nie indeksował wynagrodzeń nauczycieli. (pap)