Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Po ataku Luwr ponownie otwarty dla turystów

Data publikacji: 04 lutego 2017 r. 19:45
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Po ataku Luwr ponownie otwarty dla turystów
 

Muzeum Luwr w Paryżu zostało w sobotę (4 lutego) ponownie otwarte dla turystów, w dzień po ataku uzbrojonego mężczyzny na żołnierzy pilnujących tam bezpieczeństwa. Poprawia się stan napastnika, który został poważnie postrzelony przez jednego z wojskowych.

Słynne muzeum było zamknięte przez mniej niż 24 godziny. Od rana oczekiwał tam tłum chętnych do zwiedzania zbiorów.

Egipskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oficjalnie potwierdziło agencji AP, że napastnikiem był 28-letni, a nie 29-letni jak podawano początkowo, Egipcjanin Abdallah Reda Refaie al-Hamahmy. Wstępne śledztwo w Egipcie nie wykazało, by podejmował on działalność polityczną ani przestępczą. Nie wiadomo też nic o jego członkostwie w żadnej organizacji zbrojnej - poinformowało anonimowe źródło.

Według francuskich władz podejrzany zapewne mieszkał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i przyjechał do Paryża 26 stycznia, posługując się wizą turystyczną. W sklepie militarnym w Paryżu miał kupić dwie maczety i zapłacić 1,7 tys. euro za tygodniowy pobyt w apartamencie w prestiżowej okolicy, w pobliżu Pól Elizejskich - poinformowała AP. Agencja przytacza tweet napisany po arabsku przez domniemanego napastnika krótko przed atakiem pod Luwrem: "Żadnych negocjacji, żadnych kompromisów, z pewnością żadnego cofania się, bezwzględna wojna".

Według paryskiej policji około godz. 10 w piątek napastnik uzbrojony w co najmniej jedną maczetę ruszył w kierunku czteroosobowego patrolu w pobliżu Luwru. Mężczyzna wykrzykiwał groźby i krzyczał "Allahu akbar". Żołnierz oddał do niego kilka strzałów. Napastnik został poważnie ranny w brzuch. Mężczyzna zaatakował, kiedy nie pozwolono mu wejść z bagażem do kompleksu handlowego pod Luwrem. W ataku lekko ranny został jeden z żołnierzy.

(pap)

Fot. EPA/IAN LANGSDON 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA