Sąd w Soedertoern pod Sztokholmem zdecydował w piątek o aresztowaniu 10 Polaków podejrzanych o przygotowywanie ataku na ośrodek dla uchodźców w Nynaeshamn.
W należących do Polaków samochodach, zaparkowanych w pobliżu kempingu w gminie Nynaeshamn, gdzie przebywają starający się o azyl uchodźcy, szwedzka policja znalazła niebezpieczne narzędzia: kije, pręty, noże i siekiery.
Podczas posiedzeń sądu solidarność z zatrzymanymi manifestowało ok. 100 Polaków. Część z nich miała na sobie szaliki z polskim godłem narodowym oraz symbolami klubów piłkarskich. Zbierano także pieniądze na rzecz podejrzanych i ich rodzin. Obrońcy w sądzie twierdzili, że ich klienci zaprzeczają, jakoby planowali zaatakowanie migrantów. Jeden z podejrzanych powiedział, że przebywa w Szwecji jako turysta. Inny niedawno przyjechał do Szwecji i znalazł pracę w branży budowlanej.
Prokurator Sara Friedman chce oskarżyć wszystkich zatrzymanych mężczyzn o zamiar "ciężkiego pobicia". Ma na to czas do 25 lutego. Sąd wyraził zgodę na areszt 13 osób ze względu na możliwość prób uniknięcia przez nie wymiaru sprawiedliwości lub możliwość mataczenia w śledztwie. (pap)
Wcześniejsza informacja:
Sąd w Soedertoern pod Sztokholmem zdecydował o aresztowaniu na dwa tygodnie dwóch Polaków oraz jednego Ukraińca podejrzanych o przygotowywanie ataku na ośrodek dla uchodźców w Nynaeshamn pod Sztokholmem.
Inny Polak, 17-latek, został zwolniony z aresztu ze względu na niepełnoletność. Ma on jednak nadal status podejrzanego. Obrońcy w sądzie twierdzili, że ich klienci zaprzeczają, jakoby planowali zaatakowanie migrantów. Jeden z podejrzanych powiedział, że przebywa w Szwecji jako turysta.
Szwedzka prokuratura złożyła do sądu wniosek o aresztowanie 14 osób, w większości Polaków, podejrzanych o przygotowywanie ataku na ośrodek dla uchodźców. Mężczyzn w wieku od 17 do 40 lat zatrzymała w tym tygodniu szwedzka policja w pobliżu kempingu w gminie Nynaeshamn, gdzie przebywają starający się o azyl w Szwecji uchodźcy. W samochodach podejrzanych znaleziono niebezpieczne narzędzia: kije, pręty, noże i siekiery.
Prokurator Sara Friedman chce oskarżyć wszystkich zatrzymanych mężczyzn o zamiar „ciężkiego pobicia”. Jak podała, większość z nich ma polskie obywatelstwo. Część mieszka i pracuje w Szwecji, inni przebywają w tym kraju tymczasowo.
Jak napisała w czwartek szwedzka popołudniówka „Aftonbladet”, Polacy mieli zebrać się w Nynaeshamn po apelu nawołującym do odwetu, który został opublikowany po polsku na jednej z polonijnych grup na Facebooku. Wynikało z niego, że w lokalnym pociągu jadącym z Nynaeshamn do Sztokholmu młoda Polka została zaatakowana na tle seksualnym przez grupę imigrantów. Gazeta, powołując się na źródła bliskie policyjnemu śledztwu, podała, że przestępstwo nie zostało zgłoszone policji, a cała historia mogła zostać zmyślona. Wpis z apelem jest już niedostępny.
Trzech spośród 14 zatrzymanych to Polacy, którzy pod koniec stycznia trafili na komisariat podejrzani o napaść na uczestników kontrdemonstracji w Sztokholmie. Zostali jednak wypuszczeni na wolność. Mężczyźni z polskimi flagami brali udział w manifestacji o nazwie „demonstracja ludu”, której uczestnicy wyrażali sprzeciw wobec przyjmowania przez Szwecję uchodźców. (pap)
Fot. EPA/ORESTIS PANAGIOTOU