Postawienie tablic przy miejscu katastrofy smoleńskiej ani ich treść nie były uzgodnione z polską stroną; Polska oczekuje wyjaśnień, usunięcia tablic oraz wprowadzenia w życia uzgodnień dotyczących budowy pomnika ofiar na miejscu katastrofy - przekazał w czwartek resort dyplomacji.
We wtorek PAP informowała, że w miejscu katastrofy Tu-154M w Smoleńsku ustawiono tablice z informacjami na temat katastrofy w języku rosyjskim. Tekst na tablicach przedstawia m.in. ustalenia rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) na temat przyczyn katastrofy.
Tablice, które wyjaśniają ludzką tragedię
Jako autor tablic figuruje mieszcząca się w Smoleńsku organizacja o nazwie Fundacja Pomocy w Pojednaniu Narodów Uczestniczących w Konfliktach Wojskowych. Jej przedstawiciel Władimir Szargajew powiedział, że są to "tablice, które wyjaśniają ludzką tragedię". Powiedział też, że "nie jest to inicjatywa państwa, lecz inicjatywa organizacji społecznej Fundacja Pojednanie".
Jak poinformował resort dyplomacji, w reakcji na ustawienie tablic wiceszef MSZ odpowiedzialny m.in. za politykę wschodnią Marcin Przydacz spotkał się we wtorek z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Warszawie Siergiejem Andriejewem. W przekazanym ambasadorowi stanowisku - jak podało biuro prasowe MSZ - przekazano stronie rosyjskiej, że "zarówno treść, jak i samo postawienie tablic nie zostało uzgodnione ze stroną polską", a Polska "oczekuje w tej sprawie na wyjaśnienia, usunięcia tablic, jak również niezwłocznego wprowadzenia w życie polsko-rosyjskich uzgodnień dotyczących budowy pomnika ofiar na miejscu katastrofy".
Wcześniej informację o wezwaniu Andriejewa do MSZ oraz o oczekiwaniach strony polskiej dotyczących tablic postawionych w okolicach miejsca katastrofy smoleńskiej podał portal radia RMF FM.
Ogólne informacje i polskie godło
Trzy duże tablice połączone w jedną całość stoją pomiędzy kamieniem upamiętniającym miejsce katastrofy a brzozą, przy której odwiedzający to miejsce pozostawiają kwiaty i znicze.
Obecny właściciel tego terenu Aleksandr Syriewicz powiedział, że fundacja zwróciła się do niego o udostępnienie miejsca na postawienie tablic i że zawierają one "ogólne informacje, które są oficjalnie opublikowane". Syriewicz przekazał, że tablice zostały postawione przed około tygodniem. Również Szargajew mówił, że ustawiono je w zeszłym tygodniu. Jednak według relacji dziennikarzy TVP, którzy byli na miejscu w sobotę, nie było tam tablic, a informację o tym, że stanęły one w poniedziałek, potwierdziła dziennikarzom konsul RP w Smoleńsku Joanna Strzelczyk.
Pierwszą tablicę, noszącą tytuł "Chronologia wypadków 10.04.2010" opatrzono polskim godłem - orłem w koronie - z podpisem "Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego". Na tablicy tej są fragmenty raportu końcowego polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, opublikowanego w 2011 roku.
Przed tymi fragmentami umieszczono kilkuakapitowy wstęp, który głosi m.in., że "śledztwo Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) ustaliło, że wszystkie systemy samolotu do zderzenia z ziemią działały normalnie" i że MAK "jako przyczynę katastrofy wskazał nieprawidłowe działania załogi samolotu i wywieraną na nią presję psychologiczną". Druga tablica zawiera fragmenty raportu MAK i wniosków padających w tym raporcie. Trzecia tablica zatytułowana jest "Informacje ogólne" i zawiera opis "sytuacji synoptycznej" w dniu katastrofy, informacje o lotnisku Smoleńsk-Północny i informacje o samolocie Tu-154M.
* * *
Właściciel tego terenu Aleksandr Syriewicz, dyrektor firmy Wiek, od 2017 roku jest właścicielem działki sąsiadującej z lotniskiem Siewiernyj w Smoleńsku, która wcześniej należała do Smoleńskich Zakładów Lotniczych. Działka obejmuje fragment terytorium, na którym znalazły się po katastrofie szczątki ofiar i samolotu; na jej terenie znajduje się kamień upamiętniający tragedię i prowadząca do miejsca katastrofy betonowa droga. Władimir Szargajew jest jedną z osób, które podpisały się w kwietniu br. pod listem otwartym do prezydenta Władimira Putina, ogłoszonym na blogu gazety "Zawtra". Sygnatariusze tego listu postulowali, by władze Rosji oświadczyły oficjalnie, że nie mają związku ze zbrodnią katyńską. Pod listem podpisał się także m.in. Władisław Szwed, który od lat głosi tezę, że Polaków, wziętych do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy.
(pap)
Fot. Wikipedia/See OTRS ticket for details