Francuskie władze umorzyły śledztwo w sprawie zabójstwa, otwarte po śmierci byłego palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata, z powodu braku "wystarczających dowodów", by Arafat został śmiertelnie otruty polonem 210.
Jak podano "nie ma wystarczających dowodów na udział osób trzecich, które mogły dokonać zamachu na jego życie" - przekazała prokuratura w Nanterre. O umorzeniu poinformował również adwokat wdowy po Arafacie, Suhy, według której Arafat zmarł w wyniku "politycznego mordu".
Francuscy sędziowie zajmowali się tą sprawą od sierpnia 2012 roku po skardze wdowy, gdy na osobistych rzeczach jej męża odkryto ślady radioaktywnego polonu. W następstwie tych domysłów pod koniec listopada 2012 roku w Ramallah przeprowadzono ekshumację Arafata. Szczątki były badane niezależnie przez ekspertów francuskich, rosyjskich i szwajcarskich. Eksperci wyznaczeni przez francuskich sędziów dwa razy wykluczyli hipotezę o otruciu, tłumacząc, że obecność radonu w środowisku naturalnym wyjaśnia znaczne ilości polonu w szczątkach palestyńskiego przywódcy.
***
Arafat stał na czele Organizacji Wyzwolenia Palestyny ponad trzy dekady, a w 1996 roku został wybrany na prezydenta Autonomii Palestyńskiej. Za największą zasługę Arafata Palestyńczycy uznają to, że ich przywódca zmusił społeczność międzynarodową, by zajęła się sprawą palestyńską. (pap)
Na zdjęciu: Arafat, który zmarł 11 listopada 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart po trwającej miesiąc chorobie. Oficjalnie podawaną przyczyną śmierci był udar, nie przeprowadzono jednak autopsji.
Fot. EPA/GERRY PENNY