Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Uwolnili Polkę porwaną w RPA

Data publikacji: 17 kwietnia 2018 r. 14:13
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Uwolnili Polkę porwaną w RPA
 

Policjanci CBŚP i z Biura do Walki z Cyberprzestępczością KGP przy międzynarodowej współpracy doprowadzili do uwolnienia Polki porwanej w RPA - poinformował we wtorek komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Kobieta jest już w Polsce.

Szymczyk powiedział, że 54-letnia Polka po przybyciu do RPA została pozbawiona wolności, a za jej uwolnienie zażądano 2 mln euro okupu.

Jak podał, Polka poznała przez internet około 30-letniego mieszkańca RPA i na jego zaproszenie pojechała do tego kraju. Sygnał o porwaniu przekazał 11 kwietnia syn kobiety, który otrzymał pocztą elektroniczną informację o porwaniu kobiety i żądaniu okupu.

- Ta informacja trafiła niezwłocznie do Centralnego Biura Śledczego Policji, uruchomiono współpracę z innymi służbami w naszym kraju, ale przede wszystkim uruchomiono współpracę międzynarodową poprzez Interpol, Europol, a także zaangażowanie bezpośrednie policji brytyjskiej i FBI. Z pomocą tych wszystkich instytucji staraliśmy się dotrzeć do policji w RPA i podjąć szybkie i skuteczne działania zmierzające do uwolnienia naszej obywatelki - mówił nadinsp. Jarosław Szymczyk.

Jak zaznaczył, w efekcie kontaktu nawiązanego z przedstawicielami RPA podjęto decyzję o wysłaniu do tego państwa dwóch policjantów CBŚP, którzy podjęli "bezpośrednią współpracę z tamtejszą policją". - Po dwóch dniach udało się uwolnić naszą obywatelkę i ustalić osoby, które dokonały jej porwania, uprowadzenia i żądały okupu - dodał Szymczyk.

Według niego, porwana Polka "była przetrzymywana w bardzo trudnych warunkach" i "bardzo brutalnie traktowana". - Była skrępowana, przystawiano jej pistolet do głowy, zmuszając do wykonywania telefonów do syna i żądania przyspieszenia transakcji finansowej - podkreślił komendant główny policji.

- W poniedziałek kobieta bezpiecznie powróciła do Polski - poinformował.

Jak zauważył, wagę sprawy pokazuje to, że rocznie w RPA "dochodzi do około 10 tys. uprowadzeń dla okupu" i "w wielu przypadkach osoby uprowadzone do tej pory nie zostały odnalezione". "Niebezpieczeństwo było ogromne, ale cieszymy się niezmiernie, że (...) nasza rodaczka jest już w Polsce, jest bezpieczna wśród swoich bliskich" - podkreślił Szymczyk.

Rzecznik Komendanta Głównego Policji mł. insp. Mariusz Ciarka poinformował, że CBŚP przy tej sprawie współpracowała z Biurem do Walki z Cyberprzestępczością KGP, które wspierało działania zmierzające do ustalenia adresu osób kontaktujących się z synem porwanej. Powiedział też, że policjanci CBŚP, którzy zostali wysłani do RPA, specjalizują się w sprawach dotyczących porwań.

- Dwa dni wystarczyły, aby ustalić porywaczy - dodał. Jak mówił, w "sensie procesowym reszta sprawy należy do wymiaru sprawiedliwości RPA". - Dla nas najważniejsze było to, aby nasza rodaczka wróciła do Polski zdrowa i bezpieczna - podkreślił.

Ciarka nie chciał podać szczegółów operacji. - Nigdy nie ujawniamy, jak wygląda kuchnia operacyjna. Chodzi o to, żeby nie pokazać procedur działania policjantów - wyjaśnił.

Pytany, czy policjanci CBŚP brali udział w uwolnieniu Polki, Ciarka odpowiedział: - Nie możemy tego ujawnić. Ci policjanci jeszcze przebywają na terenie RPA. W najbliższym czasie powrócą do Polski.

- Od wielu lat polska policja kładzie przede wszystkim nacisk, aby najpierw odzyskać osobę porwaną. By wkraczać w niektóre miejsca, dokonywać czynności w tym momencie, kiedy wiemy, że obywatel, którego porwano, jest bezpieczny, tak, aby nie narażać jego zdrowia i życia. To muszą być bardzo dobrze przemyślane decyzje, bo błędna decyzja może narazić życie porwanej osoby - dodał rzecznik prasowy KGP.

(pap)

Fot. policja

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik
2018-04-18 17:41:16
Nie cierpię takiej propagandy,bajdurzenia i "opisu realizacji spraw" przez Policję.Każdy zdrowo myślący nie da się nabrać na ten lep.Oczywiście każdy wynik a szczególnie tak medialny musi się sprzedać by poprawić wizerunek i wykazać pracę służb,ale na litość boską zachowujcie w tych "meldunkach" i komunikatach umiar i prawdę obiektywną.Coraz częściej spotykam treści komunikatów pisanych "dla idiotów" i"pod idiotów"
zacny wiek
2018-04-18 14:40:52
- 54 lata u kobiety to ostatni skok na "druty"....Szkoda syna, wyrósł na porządnego i ma internet.
Ale Jaja...
2018-04-17 23:57:37
Hmm... jedna do Egiptu a druga do RP-Afryki !! A wiec: 54 lata i jeszcze "potrzebowala" 30 letniego "Murzyna" az w RPA ! Czyli ze: przez ostatnie 54 lata... jeszcze sie taki Nie narodzil - co by ico niektorym Polkom "dogodzil" ??
potrzebowska musiala byc
2018-04-17 17:22:29
ale miala cieczke na czarnego mlodego stara raszpla no :) jaka trzeba byc dzida tempa zeby jechac w ciemno do kogos z rpa
pojechać do Rydzyka ?
2018-04-17 14:58:07
A z jak dużą walizką ci policjanci pojechali do RPA ? Moze lepiej z tą walizką było pojechać do Rydzyka ?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA