Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

W 2014 r. Putin wydał rozkaz zestrzelenia samolotu pasażerskiego

Data publikacji: 11 marca 2018 r. 23:29
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
W 2014 r. Putin wydał rozkaz zestrzelenia samolotu pasażerskiego
Fot. PAP/MIKHAIL KLIMENTYEV  

Prezydent Rosji Władimir Putin w 2014 r. tuż przed ceremonią otwarcia olimpiady zimowej w Soczi wydał rozkaz zestrzelenia samolotu pasażerskiego, "na którego pokładzie, według wstępnych doniesień, znajdowała się bomba".

Tak wynika z filmu dokumentalnego "Putin", dostępnego od niedzieli na rosyjskich portalach społecznościowych.

W filmie prezydent mówił dziennikarzowi Andriejowi Kondraszowowi, że 7 lutego 2014 roku, bezpośrednio przed ceremonią otwarcia XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, zadzwonił do niego oficer ze służby bezpieczeństwa, który zameldował, że samolot lecący z Charkowa na Ukrainie do Stambułu został porwany. Porywacze mieli domagać się wylądowania w Soczi.

Piloci maszyny Boeing 737-800 tureckich linii lotniczych Pegasus powiadomili, że jeden z pasażerów miał przy sobie bombę, dlatego obrano kurs na Soczi - relacjonował w filmie Kondraszow.

Na pokładzie samolotu znajdowało się 110 pasażerów, a w tym samym czasie na stadionie w Soczi na ceremonię otwarcia przybyło ponad 40 tys. osób - podkreślił dziennikarz.

Putin opowiedział Kondraszowowi, że poprosił o radę ekspertów ds. bezpieczeństwa. Powiedzieli - jak przekazał Putin - że procedura postępowania w podobnych sytuacjach przewiduje zestrzelenie samolotu. Prezydent miał na to odpowiedzieć: "działajcie zgodnie z procedurą".

Po rozmowie telefonicznej Putin miał przybyć na stadion olimpijski razem z przedstawicielami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Po kilku minutach ponownie zadzwonił do niego telefon. Dzwoniący powiedział, że informacja o bombie była fałszywa, a pasażer, który groził przeprowadzeniem eksplozji, był pijany, dlatego samolot kontynuował swój rejs do Stambułu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w niedzielę potwierdził, że przedstawione w trwającym ponad dwie godziny filmie zdarzenia miały miejsce w rzeczywistości.

(PAP)

Fot. PAP/MIKHAIL KLIMENTYEV

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tak TU... jak i tam...
2018-03-13 23:20:29
Zwykli Ludzie to sie Prawdy nigdy nie dowiedza - chyba ze...??
do @ hm-a
2018-03-12 09:16:11
- dziwne?...To normalna "normalność przedwyborcza", mnie nawet nie dziwi "znoszenie wiz".Zapomniałem już "sto milionów" i "puszczanie w skarpetkach".
hm
2018-03-11 23:54:51
Dziwne, że film ukazał się tuż przed wyborami...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA