Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Walka z terroryzmem kosztem własnej wolności [FILM]

Data publikacji: 16 lipca 2016 r. 21:19
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:46
Walka z terroryzmem kosztem własnej wolności
 

- Polska nie została jeszcze dotknięta terroryzmem, ale ważne jest, by uprzedzać zagrożenie, akceptując przy tym ściśle określone przez prawo pewne ograniczenia własnej wolności - mówi Jean-Louis Bruguiere, były szef sądowego oddziału antyterrorystycznego w Paryżu.

 

Film: PAP

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

prawda
2016-07-18 09:08:45
Problem - Reakcja - Rozwiązanie ! Z tym odwiecznym schematem mamy teraz do czynienia ! 1. Najpierw zaprasza się do Europy uchodźców razem z terrorystami - tworzy się problem ! Tym problemem są nieasymilujący się imigranci i ataki terrorystyczne przez nich dokonywane - często inspirowane przez służby specjalne ! 2. Reakcją na ten problem jest ograniczenie swobód obywatelskich pod pretekstem ochrony obywateli ! 3. Rozwiązaniem ostatecznym ma być zniszczenie państw narodowych , rozpuszczenie narodów w etnicznej mieszance multi kulti , wprowadzenie totalnej kontroli jednostki - np. przez czipowanie ludzi i stworzenie coś w rodzaju jednolitego państwa pod kierownictwem grupki najpotężniejszych rodzin banksterskich !
Goście
2016-07-18 07:49:21
Każdy wie, kto zaprosił ich do Europy, więc przynajmniej wiadomo, do kogo można mieć pretensje.
Nikt ważny
2016-07-17 10:02:24
Pewnie, cwaniaczki. Tylko dlaczego te pewne ograniczenia wolności mają dotyczyć "zwykłych" obywateli? Dlaczego nie dotyczą przede wszystkim ludzi siedzących u władzy, którzy sami zaprosili w hurtowych ilościach nielegalnych imigrantów, a wraz z nimi bandę czubków, którzy terroryzują teraz niewinnych ludzi? Jak to jest, że za kradzież batonika szary Kowalski trafia do pierdla, a ludzie, którzy sprowadzili realne zagrożenie, którzy w pewnym zakresie są odpowiedzialni za ten stan rzeczy cieszą się wolnością i nikt nie widzi ich winy? Czyżby rączka rączkę myła? A ponoć wszyscy wobec prawa są równi? Nie? No nie wierzę... :(
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA