Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Wilno „punktem G” Europy? Kampania budzi kontrowersje [FILM]

Data publikacji: 09 sierpnia 2018 r. 18:20
Ostatnia aktualizacja: 12 sierpnia 2018 r. 11:35
Wilno „punktem G” Europy? Kampania budzi kontrowersje
 

Poza granicami Litwy rusza kontrowersyjna promocja Wilna, prezentująca je jako „punkt G” Europy. Hasło reklamowe „Nikt nie wie, gdzie jest, ale kiedy go znajdziesz, jest niesamowicie” wywołało w kraju dyskusje z udziałem arcybiskupa Wilna i premiera.

 Plakat reklamowy prezentujący miasto przedstawia kobietę leżącą w pościeli z nadrukowaną mapą Europy i ściskającą ją w miejscu, gdzie znajduje się stolica Litwy. Na plakacie znajduje się hasło w języku angielskim: „Vilnius is the G spot of Europe. Nobody knows where it is, but when you find it, it’s amazing”.

Odważny obraz i treść reklamy wywołują od kilku miesięcy burzliwą dyskusję w kraju. Jedni uważają, że jest to doskonały chwyt reklamowy, inni oceniają, że jest żenująca, zwłaszcza że zbliża się wrześniowa wizyta papieża Franciszka w Wilnie.

Metropolita wileński arcybiskup Gintaras Gruszas mówi, że reklama „wzmacnia obraz Wilna jako miasta seksturystyki”. Krytykuje też to, że „wykorzystuje się tu płciowość kobiety”.

Zdaniem premiera Litwy Sauliusa Skvernelisa, „to dziwny sposób na reklamę”, chociaż „normy moralne nie zostały przekroczone”. Jak zaznacza, jego „rząd nie zdecydowałby się na taką reklamę”.

Z kolei mer Wilna Remigijus Szimaszius chwali pomysł. Zaznacza, że gdy spotyka się z zagranicznymi inwestorami, dziennikarzami, przedstawicielami delegacji, większość z nich mówi, że po raz pierwszy przybywają do stolicy Litwy i ich wrażenia przerastają oczekiwania. Są zaskoczeni i zachwyceni Wilnem.

 – Ocena jest miła, ale świadczy też o tym, że Wilno jest za mało znane na świecie – mówi Szimaszius.

Dyrektor firmy Go Vilnius odpowiedzialnej za promocję turystyczną miasta Inga Romanovskiene przekonuje, że „Wilno wymaga nietradycyjnych środków reklamowych”. Z badań rozpoznawalności Wilna w Londynie i Berlinie, przeprowadzonych przez Go Vilnius, wynika, że tylko około 5 proc. mieszkańców tych miast wie, jakie jest i gdzie leży Wilno.

– W celu prześcignięcia konkurentów powinniśmy powziąć odważne działania, przyciągające uwagę – mówi Romanovskiene i cieszy się, że zaproponowana kampania reklamowa stolicy Litwy już wywołała burzliwą dyskusję w kraju i zainteresowanie zagranicznych mediów. – „Punkt G” to metafora, która ma wywołać zainteresowanie wileńskimi zabytkami, wydarzeniami kulturalnymi, parkami, gastronomią.

(pap)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik Łukasz
2018-08-12 11:25:04
Nie ma się co obrażać, bo świat, szczególnie zachodni, taki dziś jest i już. A co mieli pokazać zblazowanym i skrajnie rozerotyzowanym "zapadczikom" Kniazia Witolda czy innego Giedymina w skórze niedźwiedziej? Wtedy nikt by w to ani razu nie kliknął. No i fakt, że to trochę tak jest - ich wiedza na temat terenów na wschód od Odry wciąż jest znikoma. Są dla nich równie tajemnicze i niezbadane jak ów punkt.
A, A, A...
2018-08-12 00:14:20
Skad Arcybiskup i na "Puncie G" sie Zna...przeciez powinni Zyc w Celibacie ! Chyba ze Siostry Zakonne "zdradzily"...i ta Tajemnice ??
Purpurowy czubek,
2018-08-09 18:31:42
Purpurowy czubek, jak zwykle, najlepiej zna się na seksualności.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA