Hajdarabad. Co najmniej 27 osób zostało we wtorek stratowanych na śmierć, a 34 odniosły obrażenia, kiedy podczas hinduistycznego festiwalu religijnego Puszkaram w mieście Radźamahendri na południu Indii wybuchła panika.
Festiwal rozpoczął się we wtorek rano. Do incydentu doszło w trakcie odbywającego się tam 12-dniowego święta obejmującego kąpiele w rzece Godawari. Dziesiątki tysięcy ludzi zaczęły napierać na siebie, chcąc się wykąpać. Zaczęli się tratować. Kiedy grupa pielgrzymów próbowała odzyskać buty, które pospadały im podczas biegu na brzeg rzeki wybuchła panika. Policja była bezradna. Hinduiści wierzą, że taka kąpiel pomoże im oczyścić się z grzechów. Dla wielu z nich najważniejszy jest pierwszy dzień festiwalu.
- Istnieje błędne przekonanie, że zanurzenie się w rzece pierwszego dnia jest ważniejsze niż w jakikolwiek inny dzień. Tak naprawdę dzień kąpieli nie ma znaczenia - powiedział hinduski kapłan Swamy Swaroopanand.
Karetki pogotowia miały utrudniony dostęp do miejsca tragedii, ponieważ drogi były przepełnione ludźmi. Tysiące pątników już na dwa dni przed rozpoczęciem festiwalu zaczęły przyjeżdżać do centrum pielgrzymkowego. Szacuje się, że około 24 mln ludzi weźmie udział w tegorocznym festiwalu nad rzeką Godawari, która jest jedną z siedmiu świętych rzek hinduizmu. (pap)
Na zdjęciu: - To było przerażające, szczególnie widok kobiet i dzieci wołających o pomoc - mówił jeden z pątników. Panika trwała blisko 20 minut, a ponad godzinę zajęło opanowanie sytuacji.
Fot. EPA