Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Areszt dla organizatora escape roomu przedłużony

Data publikacji: 03 kwietnia 2019 r. 13:56
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:36
Areszt dla organizatora escape roomu przedłużony
 

Śledztwo nadal trwa. W środę (3 kwietnia) Sąd Okręgowy, na wniosek Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, przedłużył o trzy miesiące nakaz tymczasowego aresztu dla Miłosza S. To organizator escape roomu To Nie Pokój, w którym 4 styczniu br. wybuchł pożar i zginęło pięć 15-latek.

28-letni mieszkaniec Wielkopolski był spokrewniony z osobą prowadzącą działalność gospodarczą jako kącik zabaw escape room w wynajmowanym pomieszczeniu budynku przy ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego 88 w Koszalinie. Poznaniak zaprojektował pokój zagadek, a ujawnione nieprawidłowości, w tym brak alternatywnej drogi ewakuacyjnej, spowodowały decyzję o postawieniu mu dwóch zarzutów: umyślnego doprowadzenia do stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu koszalińskich gimnazjalistek. Mieszkańcowi Wielkopolski grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Na pierwszym przesłuchaniu w prokuraturze odmówił składania wyjaśnień, co motywował złym stanem psychicznym. 7 stycznia br. decyzją sądu został aresztowany na okres trzech miesięcy.

Prokuratura zapowiada kolejne czynności śledcze, dlatego zabezpiecza prowadzone postępowanie. Obejmuje ono też osoby biorące udział w grach oferowanych przez escape room, które dysponują wiedzą np. o scenariuszach gier, mają nagrania z ich przebiegu albo zdjęcia zarejestrowane przy pomocy telefonów komórkowych, aparatów lub innych nośników informatycznych. Wniosek o przedłużenie okresu aresztu do Sądu Rejonowego śledczy argumentują podejrzeniem, że Miłosz S. z powodu zagrożenia pobytem w więzieniu mógłby mataczyć lub uchylać się od stawiennictwa na wezwanie.

Nie wiadomo, czy krąg osób podejrzanych o niedopełnienie zasad bezpieczeństwa w escape roomie nie będzie większy. W charakterze świadka dotąd zeznawał 25-letni pracownik koszalińskiego obiektu. Z jego słów wynikało, że w feralny piątek usiłował opanować pożar, który wybuchł w poczekalni z powodu ulatniającego się gazu. Płomienie uniemożliwiły mu otwarcie drzwi do pokoju zagadek, gdzie pięć nastolatek utknęło w śmiertelnej pułapce i zmarło z powodu zatrucia tlenkiem węgla. 25-latek po pożarze przebywał w Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach.

Koszalińska tragedia spowodowała czynności kontrolne na terenie całego kraju w około 1100 pokojach zagadek, bo to idea modnych zabaw młodzieży pn. escape room. Po wizytach patroli mundurowych posypały się mandaty lub przypadki zamykania tego typu obiektów z powodu niestosowania przepisów przeciwpożarowych, m.in. w Koszalinie i Szczecinku. ©℗

(m)

Fot. koszalininfo.pl

Na zdjęciu: Miłosz S. konsekwentnie odmawia składania wyjaśnień przed śledczymi po wydaniu 7 stycznia br. nakazu aresztowania.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

A I
2019-04-04 10:03:43
Państwo prokuratorskie. " Pan prokurator ma rację, mamy w Polsce demokrację...". Bezzasadne uwięzienie, bo tak się podoba...i co zrobisz?
Dura lex
2019-04-04 08:48:32
@Lex I bardzo dobrze. Wychachmęcił mieszkanie, chciał sobie w cwaniacki sposób dorobić bez żadnych zezwoleń, za nic miał normy bezpieczeństwa. Nieumyślnie, z chciwości i pazerności sprowadził śmierć na Bogu ducha winne nastolatki, które chciały się tylko pobawić.
Lex
2019-04-03 19:11:47
Tragedia jest tragedią, ale żeby trzymać tego człowieka w areszcie niewiadomo ile czasu to gruba przesada.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA