Trzy nowe autobusy ma w końcu Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe „Klonowica”. Najpierw był problem z przeprowadzeniem przetargu, potem opóźniły się dostawy. Kontrakt jest wart niemal 6 mln zł, ale z powodu niesolidności producenta – firmy Solaris – Szczecin ma je niemal za darmo.
Trzy przegubowe solarisy miały być dostarczone do końca lutego. W umówionym terminie przyjechał jeden. Pozostałe po tygodniu. To jednak nie pierwszy poślizg w dostawach podpoznańskiego producenta. Podobnie było z 16 autobusami hybrydowymi, z których pierwszy przyjechał tuż przed drugą turą wyborów prezydenta miasta, pozostałe znacznie później.
Najnowsze nabytki spółki autobusowej „Klonowica” na pasażerach już wrażenia nie robią. To pojazdy o długości 18 metrów z silnikiem Diesla spełniającym normy spalania euro VI. Autobusy są fabrycznie nowe, z wyposażeniem podobnym do tego, jakie było w dostarczonych w ubiegłym roku hybrydach. Specjalne oznakowanie dla rowerów, wózków i psa przewodnika oraz dodatkowe oświetlenie podczas otwierania i zamykania drzwi są ułatwieniem dla pasażerów. Komfort przejazdu mają też podnieść specjalnie zamontowane 3 gniazda USB. Za opóźnienia w dostawach zgodnie z umową producent musi się liczyć z karą w wysokości 2 tys., zł dziennie – spółka naliczyła 24 tys.
Inaczej ma się sprawa w przypadku wspomnianych już 16 pojazdów hybrydowych. Tam opóźnienia w dostawach były większe, a kary – dziesięciokrotnie wyższe. Nie zamawiała ich spółka, a miasto.
– W przypadku tych umów łączna wysokość kar naliczonych Solarisowi za zwłokę w dostawie autobusów hybrydowych zamknęła się w kwocie 5 094 000,00 zł – informuje Hanna Pieczyńska, rzecznik miasta ds. dróg i transportu miejskiego. – Zamawiający zastrzegł sobie w umowie prawo do potrącenia naliczonej kary umownej z wynagrodzenia wykonawcy bez konieczności uprzedniego wezwania do zapłaty naliczonej kary.
W związku z powyższym kary we wskazanej wyżej kwocie na podstawie not księgowych zostały potrącone z wynagrodzenia należnego wykonawcy.
Biorąc pod uwagę fakt, że trzy nowe przegubowce kosztowały 5 961 933 zł, są one niemal za darmo. Wprawdzie hybrydy kupiło miasto, a autobusy z silnikiem Diesla spółka, ale w 100 proc. należy ona do miasta. Ponad 5 mln zł pozostało więc w tym samym budżecie. Pozostaje pytanie, czy kwotę tę można ponownie wykorzystać na zakup taboru, którego miejskiej spółce wciąż brakuje… ©℗
Tomasz Tokarzewski
Fot. Mirosław Winconek