– Być dyletantem to nie grzech! Każdy ma prawo się czegoś dowiedzieć. Również pani, pani radna – mówiła dr Ilnicka-Mądry do radnej Jacyny-Witt. – Nie ma nic ważniejszego niż życie – zapewniał radny Bartnik. – Bo się rozpłaczę! – ironizowała Jacyna-Witt. To tylko mały fragment gorących obrad radnych i walki o nową bazę dla szczecińskiego pogotowia ratunkowego przy ulicy Twardowskiego.
WTORKOWA sesja Rady Miasta Szczecin rozpoczęła się od przyjęcia stanowiska dotyczącego utworzenia na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym nowego kierunku – farmacji.
– PUM jest jedyną uczelnią medyczną w kraju, która nie ma takiego kierunku. A cieszy się on sporym zainteresowaniem. Jego utworzenie wpłynie na poprawę sytuacji finansowej uczelni, ale również na sytuację na rynku pracy – przekonywał Łukasz Tyszler (PO), przewodniczący RM Szczecin. Radni poparli utworzenie farmacji.
A zaraz potem zajęli się kolejnym tematem związanym z medycyną w Szczecinie – zbyciem przez miasto za symboliczną złotówkę dwóch nieruchomości – przy ulicy Twardowskiego oraz przy ulicy Duńskiej. Obie działki miałyby trafić do marszałka zachodniopomorskiego. Miałyby na nich powstać budynki nowej bazy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. W zamian województwo zobowiązało się sprzedać na rzecz Gminy Miasta Szczecin, również za złotówkę, nieruchomości położone przy ulicach Zygmunta Starego i Starzyńskiego (na tyłach filharmonii) oraz część działki przy ulicy Broniewskiego z przeznaczeniem na park Chopina.
Zastrzeżenia niektórych radnych wzbudził zwłaszcza pomysł ulokowania przy ulicy Twardowskiego nowej bazy pogotowia ratunkowego. Wtorkowa dyskusja na ten temat przerodziła się w prawdziwą awanturę. Szczególnie gorąco protestowała radna niezrzeszona Małgorzata Jacyna-Witt.
– Na tej nieruchomości działają trzy firmy, które co roku z tytułu dzierżawy odprowadzają do miasta prawie 400 tys. złotych. Działają od 20 lat. Łatwo więc policzyć, jaką kwotą zasiliły budżet miasta. Zaproponowałam, aby stację pogotowia przeniesiono np. na ulicę Janosika lub na ulicę Żołnierską, do budynków po Remondisie
– mówiła radna.
– W tej sprawie chodzi o to, czy miasto, mając narzędzia prawne, realizuje podstawowe potrzeby mieszkańców, czy nie. A do takich na pewno należy pogotowie ratunkowe ratujące zdrowie i życie. A musi ono być tak usytuowane, aby działało skutecznie. Bo nie ma nic ważniejszego niż życie, pani radna! – mówił radny Paweł Bartnik (PO).
– Bo się rozpłaczę! – ironizowała radna Jacyna-Witt.
Za utworzeniem stacji pogotowia przy ulicy Twardowskiego opowiedzieli się także zachodniopomorscy związkowcy z „Solidarności”.
– W starej siedzibie nic nie można zrobić, bo jest pod nadzorem konserwatora zabytków. Wszędzie są już nowe stacje, tylko nie w Szczecinie – zauważył Mieczysław Jurek, szef „Solidarności” Pomorza Zachodniego.
Z krytyką radnej Jacyny-Witt wypowiedziała się dr Maria Ilnicka-Mądry – długoletnia dyrektor szpitala klinicznego przy ul. Unii Lubelskiej oraz radna sejmikowa.
– Czym jest te 400 tys. złotych wobec ratowania życia ludzkiego? Pani radna, być dyletantem to nie grzech! Każdy ma prawo się czegoś dowiedzieć. Również pani. Nie przeliczajmy życia ludzkiego na pieniądze! Twardowskiego to najlepsza lokalizacja, w interesie pacjentów oraz pani – stwierdziła dr Ilnicka-Mądry.
Po tej wypowiedzi radni przyjęli uchwałę 19 głosami. „Przeciw” było 7 radnych, jeden się wstrzymał.
Kolejnym gorącym punktem sesji okazała się uchwała dotycząca planu zagospodarowania przestrzennego Turzyn – Szwoleżerów. Chodzi o sprawę działki przy al. Piastów. Rok temu miasto próbowało sprzedać ten teren w drodze przetargu ograniczonego. Skierowało ofertę tylko do dwóch podmiotów, które sąsiadują z nieruchomością: do spółki szwedzkiego przedsiębiorcy Magnusa Isakssona, która wybudowała obok biurowce, oraz do Uniwersytetu Szczecińskiego. Uniwersytet nie był zainteresowany. Kupić chciała tylko spółka. Do przetargu jednak nie doszło. Teraz, według zapisów w planie zagospodarowania, nie można utworzyć wjazdu na działkę od strony al. Piastów. A to jest korzystne dla szwedzkiego inwestora.
– Byliśmy na wizji lokalnej na tym terenie. Wjazd od alei Piastów może zostać utworzony. Tłumaczenia działań miasta nastawionych na jednego przedsiębiorcę są obrzydliwe. Jeżeli przyjmiecie tę uchwałę, to wystąpię do określonych służb w tej sprawie! – zagroziła radnym Jacyna-Witt.
– Wszystkie uzyskane przez nas opinie, m.in. z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, są zgodne – nowych wjazdów nie wyznaczać – zapewniał Piotr Mync, wiceprezydent Szczecina.
Radni uchwałę przyjęli.
– To ja skieruję tę sprawę do CBA i prokuratury – zapowiedziała radna Jacyna-Witt zaraz po głosowaniu.
D. STANIEWSKI
Jeszcze przed sesją RM radna Małgorzata Jacyna-Witt próbowała przekonać pracowników pogotowia do swoich argumentów. Z marnym skutkiem.
Fot. Robert STACHNIK