Nie lada problem ma część mieszkańców ulicy Kwiatowej w Barlinku. Co pewien czas znajdujące się w pobliżu ich domów bajoro zamienia się w ściek, do którego trafiają m.in. fekalia.
Jakby tego było mało, śmierdząca woda pojawia się w piwnicach zlokalizowanych najbliżej zbiornika domostw. największe problemy pojawiają się po opadach deszczu. Wtedy bajoro zamienia się w niewielkie jeziorko. Wtedy też często pojawiają się w nim domowe ścieki, fekalia. A woda staje się biało-szara. Latem do tego wszystkiego dochodzi smród. O problemie wiedzą władze gminy i Przedsiębiorstwo Wodociągowo-Kanalizacyjne „Płonia” sp. z o.o. Wiedzą i praktycznie jedni i drudzy nic nie robią. Gmina od dawna informuje, że potrzebna jest inwestycja, której efektem będzie rozdzielenie kanalizacji sanitarnej i deszczowej w tamtym rejonie miasta. Spółka tymczasem twierdzi, że nic nie może zrobić w sprawie m.in. fekaliów, bo nie ma prawa, które zezwoliłoby na wejście na teren prywatny i sprawdzenie, skąd one mogą wypływać I na tym sprawa, na chwilę obecną, się zamyka. Pewnie jeszcze przez długie lata bajoro będzie śmierdzieć i zalewać piwnice. Bo na wspominaną inwestycję się nie zanosi. ©℗
Tekst i fot. J. SŁOMKA