Tomasz Lachowicz (na zdj. z lewej), prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Szczecinie, powinien podać się do dymisji. Takie jest zdanie Nowoczesnej. - Jeśli tak się nie stanie, to prezydent Piotr Krzystek, który jest zobowiązany do dbania o interes mieszkańców, powinien odwołać zarząd spółki ZUO - dodaje Remigiusz Bęben.
Co Nowoczesna ma do zarzucenia szefowi ZUO? - Tomasz Lachowicz ma wykształcenie, ale to, co dzieje się wokół budowy szczecińskiej spalarni odpadów komunalnych, pokazuje, że nie jest przygotowany merytorycznie do prowadzenia tak poważnej inwestycji - mówi Remigiusz Bęben z Nowoczesnej. I przypomina, że spalarnia już dawno powinna być wybudowana. Co więcej, Bęben obawia się, czy ostatni termin jej ukończenia (koniec 2017 roku) zostanie dotrzymany.
- Jest już październik 2016 roku, a nie została jeszcze wybrana firma, która dokończy budowę. Z kolei czas niezbędny, by zakończyć inwestycję, wynosi 12 miesięcy - mówi działacz Nowoczesnej.
Nie podoba się mu także to, że została zmieniona specyfikacja spalarni.
- Zrezygnowano z ostatniego elementu instalacji, który miał na celu zespalanie odpadów poprocesowych. Zostało to wyjęte z inwestycji, żeby zmieścić się w czasie. Tymczasem oferta włoskiej firmy, z którą prowadzone są rozmowy, jest o 20 mln zł wyższa niż zakłada to plan finansowy ZUO - mówi Bęben. - Cały czas możliwa jest również utrata dofinansowania.
Ale nie tylko zarząd spółki ZUO był przedmiotem konferencji prasowej, którą we wtorek zorganizowali w Szczecinie działacze Nowoczesnej. Rafał Zahorski obawia się, że przejście spółek branżowych, w których udziały ma skarb państwa, pod jurysdykcję ministerstwa gospodarki morskiej, może oznaczać wymianę w nich rad nadzorczych, a w dalszej konsekwencji zmianę zarządów.
- Spodziewamy się kolejnego rzutu zmian personalnych - uważa Zahorski. W jego opinii "bezpieczna" jest tylko Polska Żegluga Morska, bo zarząd PŻM jest wybierany przez Radę Pracowniczą. - Ale nie wiemy, co będzie później - dodaje. ©℗
(masz)
Fot. M.WINCONEK