Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Bij, krwi oszczędź!

Data publikacji: 22 kwietnia 2018 r. 21:31
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:09
Bij, krwi oszczędź!
 

„Odkomarzaniem w Szczecinie zajmują się chyba te same służby, co odśnieżaniem. Bo zawsze ich aura i sytuacja zaskakują. Jak teraz na Cmentarzu Centralnym" - alarmował pan Jan, nasz Czytelnik. I chociaż insekty są w natarciu, to magistrat teraz nie zamierza  wytaczać dział przeciwko krwiopijcom - trzyma się z góry ustalonego planu.

Wystarczyło kilka słonecznych upalnych dni, trochę ciepłego deszczyku, a między ludzi ruszyły komary. Poza ścisłym centrum tną niemal wszędzie. W bodaj najbardziej przykry sposób dając się we znaki żałobnikom konduktów pogrzebowych oraz odwiedzającym mogiły bliskich na Cmentarzu Centralnym. Co nie znaczy, że nie mniej uciążliwe są też w innych rejonach zielonych: od Gumieniec po Wielgowo, skąd od szczecinian sygnały docierają do redakcji.

Mimo to w Biuletynie Informacji Publicznej nadal próżno szukać ogłoszeń o naborze wykonawców dla „przeprowadzenia akcji odkomarzania metodą zamgławiania i oprysku na terenie Gminy Miasto Szczecin". W czym można by upatrywać opieszałości, to jest „latami utwierdzoną tradycją". Magistrat bowiem wytacza działa przeciwko komarom tylko dwa razy w roku (np. w Policach czterokrotnie - przyp. aut.). Czyli dopiero na przełomie maja i czerwca, a po raz wtóry w połowie wakacji (lipiec/sierpień). Zwykle później, niż wcześniej. O czym przypomina doświadczenie ub. roku, gdy dodatkowe odkomarzanie - m.in. Nabrzeża Celnego, Bulwaru Gdańskiego, rejonu ul. Wenty i Nabrzeża Starówka oraz wysp Grodzkiej i Bielawy - urzędnicy zlecili dopiero w połowie lipca, z terminem wykonania do 15 sierpnia. Choć był to dla Szczecina rok szczególny, bo Zlotu Wielkich Żaglowców (The Tall Ships Races).

Aby odkomarzanie Szczecina było skuteczne, trzeba by je przeprowadzać - jak w rozmowie z „Kurierem" przyznaje jeden z miejskich urzędników - na powierzchni blisko 800 ha. Na to jednak nie pozwalają ograniczone środki na ten - zbyt krótka budżetowa kołdra. Efektywność akcji ma więc miastu zapewnić  jej systematyczne powtarzanie. W tym roku, jak w poprzednich, przeprowadzane na 136 ha Cmentarza Centralnego oraz 140 ha z pozostałych miejskich terenów zielonych - czyli nad jeziorami: Głębokie, Uroczysko, Goplana (z Syrenimi Stawami), Portowe (z kanałem rybnym), kąpieliskami: Arkonka, Dziewoklicz i Dąbie, także w parkach: Kasprowicza z Ogrodem Dendrologicznym (ul. Słowackiego), Żeromskiego, Noakowskiego, Brodowskim, w Parku Leśnym Klęskowo, między ulicami Malczewskiego i Paska, al. Powstańców Wielkopolskich i Starkiewicza, również nad zieleńcami: dawnym Zielonym Dworze w Zdrojach oraz na pl. Słowiańskim (ul. Miernicza). Wśród innych terenów zielonych, na których będą zwalczane uciążliwe owady, znalazły się również cmentarze: w Zdrojach, Dąbiu, na Golęcinie, w Krzekowie. Odkomarzanie obejmie także teren schroniska dla bezdomnych zwierząt przy al. Wojska Polskiego.

Z kasy miasta popłyną środki wyłącznie na przeprowadzanie odkomarzania gruntach o statusie komunalnym. Co tylko w teorii znaczy, że dokładnie tam, gdzie krwiopijczych owadów - nie tylko komarów, ale również meszek i kleszczy - będzie najwięcej, a tym samym ich uciążliwość największa.

Miasto trzyma się bowiem zasady, że nie sfinansuje akcji odkomarzania na gruntach prywatnych i spółdzielczych. Jeżeli zatem krwiopijcy zaczną ciąć właśnie w tych rejonach - co, jak wiadomo, właśnie robią - to… Niestety, albo sami zadbamy o środki owadobójcze ku samoobronie, albo nakłonimy administrację naszego osiedla, aby także wydała trochę pieniędzy na wojnę z krwiożerczymi insektami.

* * *

Komary i meszki będą niszczone w Szczecinie tradycyjnie, czyli chemią i metodą zamgławiania na gorąco. Ale nie teraz, mimo że właśnie doskwierają szczecinianom. Tylko zgodnie z planem przez urzędników przyjętym: czyli najwcześniej za miesiąc. Co nasi Czytelnicy na bieżąco komentują choćby tak: „Jakoś piekarz potrafi ogarnąć: żeby chleb zrobić przed otwarciem sklepu, a nie dopiero jak jest kilometrowa kolejka przed drzwiami do piekarni. Za to ci od odśnieżania i odkomarzania… zawsze są zaskoczeni".

* * *

Opryski w godzinach porannych lub wieczornych będą wykonywane substancjami posiadającymi świadectwa rejestracji ministerstwa zdrowia lub ministerstwa rolnictwa o dopuszczeniu do stosowania i ich nieszkodliwości dla ludzi oraz zwierząt. Podczas akcji mają ginąć dorosłe osobniki komarów, meszki oraz kleszcze. Termin odkomarzania jest uzależniony od warunków atmosferycznych (słoneczna i bezwietrzna pogoda), ale jest także zbieżny - o ile urzędnicy na czas wybiorą wykonawców - zbieżny z okresami wylęgu owadów. ©℗

A. NALEWAJKO

Fot. Robert STACHNIK (Archiwum)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

222
2018-04-23 11:23:52
@Do: antydebil :Na pomniki i ziemie dla zwiazkow wyznaniowych takze ,a pozatym to NALEZALO SIE !!!!!!!!!!!
Komarzyca
2018-04-23 10:29:23
A troszkę samemu zadbać o siebie, nie łaska? Drogerie pełne są różnych środków, że się tak wyrażę: ochrony osobistej. Kupić sobie, zastosować i zapomnieć. A to się towarzycho nauczyło że za wszystko odpowiada jak nie miasto to państwo. Ech !!
Do: antydebil
2018-04-23 07:35:27
Wystarcza na fontanny, nagrody dla urzędników i ścieżki rowerowe.
Antydebil
2018-04-23 07:12:14
Aby odkomarzanie Szczecina było skuteczne, trzeba by je przeprowadzać - jak w rozmowie z „Kurierem" przyznaje jeden z miejskich urzędników - na powierzchni blisko 800 ha. Na to jednak nie pozwalają ograniczone środki na ten - zbyt krótka budżetowa kołdra. Czyli odkomarzanie na 276 ha będzie nieskuteczne? To przepraszam po co marnować pieniądze? Albo zrobić coś od a do z,albo nie udawać że się robi. A swoją drogą ciekawe na co ta zbyt krótka kołdra wystarcza?...bo na dziury w drogach też nie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA