Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Bolo do pokochania

Data publikacji: 27 marca 2017 r. 14:37
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:32
Bolo do pokochania
 

Ktoś go wyciągnął z domu i wywiózł na spacer. Choć powinien do weterynarza, bo Bolo był wtedy chory. Wywiózł go na psią polanę w Lesie Arkońskim i - w mroźny i śnieżny dzień styczniowy - go zostawił. Gdyby ratunek nie przyszedł na czas, Bola już by pewnie nie było.

Jest teraz w życiowej formie: idealnej kondycji i sile. Pięciolatek w typie amerykańskiego staffordshire teriera. Z wiecznie mokrym czarnym nosem na tle łat biało-różowych.

- To piękny pies o dumnej postawie - o Bolu vel Tonim opowiadają jego schroniskowi opiekunowie. - Tylko sprawia wrażenie groźnego. Tak naprawdę jest niespotykanie spokojnym chłopakiem, pozytywnie nastawionym do innych zwierząt, niezwykle przyjaznym wobec ludzi. Wystarczy z nim pobyć przez chwilę, aby przekonać się, jak towarzyski i skory do zabawy z niego kumpel.

Bolo jest świata ciekawy. Patrzy na niego wielkimi smutnymi oczami.

- Ma nawracającą przypadłość: suche zapalenie rogówki. Wystarczą jednak krople do oczu, aby wiódł normalne życie psa rodzinnego, bezgranicznie oddanego swemu ludzkiemu stadu - zapewniają pracownicy schroniska. - Nie jest jednak zabawką. Zadbamy, aby trafił do odpowiedzialnego opiekuna, który zrozumie, że pies w tym typie rasy przejmuje zachowania i cechy charakteru swego opiekuna. Musi więc być dla niego dobrym wzorem. Wtedy Bolo szczęśliwie odnajdzie się w nowej rodzinie.

Bolo vel Toni to duży i wrażliwy pies. Stąd potrzebuje cierpliwego i wyrozumiałego opiekuna, z którym mógłby się związać na dobre i na zawsze. Jest uroczy, zwinny i za ludźmi wodzi tęsknym wzrokiem. Kto chciałby tego słodziaka (70/17) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗

(an)

Fot. Schronisko/ZUK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

M.Dem.: DUZY INTELEKT W NIEDUZYM CIELE czyli zwierzaki nie zawsze kochane.
2017-03-27 17:58:10
Wiele rasowych i wielorasowych zwierzaków obserwuje swoich właścicieli. Zapamiętuja: jak reagują właściciele na różne sprawy w jakich okolicznościach. I starają się postępować w sposób, który będzie po myśli właścicieli. Chyba że ludzie ci są jego przekleństwem: lubią dokuczac psu, w razie bólu jeszcze dołożą przykrosci. Pies w stresie, w stałym lęku czy cierpienia jest jak człowiek. Osowialy, o coś prosi, nie może sobie miejsca znaleźć.
@hau
2017-03-27 15:21:08
nieciekawy to był ten bezduszny i (nie)ludzki pan, który zostawił go na pastwę losu. Żaden pies nie jest zły dlatego, że jest tej czy innej rasy - nie ma głupich, złych psów, są tylko durni właściciele którzy nie mają zielonego pojęcia o tresurze i wychowaniu zwierzaka
hau
2017-03-27 14:51:51
Porzucony amstaff - brzmi nieciekawie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA