Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Brak kilkunastu nauczycielek w przedszkolu. Protest czy choroba?

Data publikacji: 07 stycznia 2019 r. 15:53
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:29
Brak kilkunastu nauczycielek w przedszkolu. Protest czy choroba?
 

Tylko 28 dzieci, spośród 300, rodzice zdecydowali się pozostawić w poniedziałek w szczecińskim Przedszkolu Publicznym nr 74 przy ul. 26 Kwietnia w Szczecinie. Przyczyna? Kiedy rano kilkulatki pojawiły się w placówce, okazało się, że większość nauczycielek jest na zwolnieniu lekarskim. Większość rodziców zdecydowała zatem zabrać swoje pociechy do domów. Czy brak w pracy tak dużej ilości nauczycieli to kolejna „fala” protestów pracowników oświaty?

W całej Polsce nauczyciele masowo przechodzą na zwolnienia lekarskie. To forma strajku, a wśród postulatów m.in. podwyżka płac oraz niegodzenie się ze skutkami reformy oświaty. Mamy tu do czynienia z kolejną „falą” takiego protestu, bowiem jedna z nich była m.in. przed świętami Bożego Narodzenia. Wiadomo, że nauczyciele mobilizują się do strajku oddolnie, a tzw. pocztą pantoflową informują się o postulatach i kształcie protestu. Już od końca listopada m.in. na Facebooku krążyła taka informacja: „Drodzy Nauczyciele: W dniach 17-21.12 bierzemy zbiorowe L4. Żądamy 1000 zł podwyżki od 1.02.2019 r. Jeżeli rząd nas nie wysłucha akcję powtarzamy po Nowym Roku. Mamy dość niskich zarobków i coraz trudniejszych warunków pracy. Nie czekajmy na związki zawodowe, bo efekty ich pracy są marne i niewidoczne. Zjednoczmy się na dole!!! Bez względu na poglądy polityczne”.

Według szczecińskiego magistratu, w stolicy naszego regionu problem z licznymi zwolnieniami L4 jest tylko w Przedszkolu Publicznych nr 74 przy ul. 26 Kwietnia.

– Staramy się tak zorganizować opiekę w tym przedszkolu, by dzieci mogły normalnie uczestniczyć w zajęciach – powiedział nam w poniedziałek Piotr Zieliński z biura prasowego Urzędu Miasta w Szczecinie. – Na co dzień w tym przedszkolu pracuje 25 nauczycielek. Obecnie sześć nauczycielek, w tym dyrektorka i wicedyrektorka, sprawują opiekę nad dziećmi. Pozostałe panie są na zwolnieniu lekarskim. Dzieci jest teraz w przedszkolu tylko 28, choć normalnie uczęszcza tu 300 przedszkolaków. Taka była decyzja rodziców, by większości dzieci nie pozostawiać w placówce.

Co mają zrobić rodzice w przypadku takim, jak w PP 74, kiedy np. rano dowiadują się o masowych zwolnieniach nauczycieli? Według ZUS-u, w przypadku takiego nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, rodzicom przysługuje zasiłek opiekuńczy.

– Zamknięcie placówki jest nieprzewidziane, jeśli rodziców zawiadomiono o tym w terminie krótszym niż 7 dni przed zamknięciem. W tych przypadkach do wniosku o zasiłek trzeba dołączyć: oświadczenie o nieprzewidzianym zamknięciu żłobka, przedszkola lub szkoły – tłumaczy Karol Jagielski, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa zachodniopomorskiego. – Jeżeli rodzic jest zatrudniony, to wniosek o wypłatę dostarcza swojemu pracodawcy, ale jeśli prowadzi działalność gospodarczą, przynosi go do najbliższego ZUS-u. To wszystko można także zrobić online, jeśli korzysta się z Platformy Usług Elektronicznych ZUS. Z zasiłku opiekuńczego mogą korzystać osoby opłacające obowiązkowe bądź dobrowolne składki chorobowe w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Prawo to przysługuje na równi matce i ojcu, ale zasiłek dostanie tylko jeden z rodziców — ten, który złoży wniosek. Prawo do zasiłku opiekuńczego, w odróżnieniu od zasiłku chorobowego, przysługuje ubezpieczonym bez okresu wyczekiwania. Zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. wynagrodzenia. Można o niego wystąpić wtedy, gdy nie ma innych członków rodziny, którzy mogą dziecku zapewnić opiekę.©℗

Monika Gapińska

Fot. Dariusz Gorajski

***

Nauczyciele z całej Polski w mediach społecznościowych w 12 punktach wyjaśniają powody protestu:

1. Wykonujemy bardzo ważny zawód – kształtowanie przyszłych pokoleń. Jest to zadanie odpowiedzialne, wymagające wiele wysiłku fizycznego i emocjonalnego.

2. Jesteśmy jedną z lepiej wykształconych grup zawodowych, a walczymy o 1000 zł podwyżki, aby zrównać się ze średnią krajową.

3. W ciągu roku szkolnego pracujemy popołudniami, wieczorami oraz w każdy weekend całkowicie za darmo (nie mamy płatnych nadgodzin), kosztem czasu spędzonego z rodziną oraz własnego zdrowia.

4. Wyjeżdżamy z dziećmi na wycieczki, zielone szkoły, wymiany, kosztem własnego czasu wolnego i własnej rodziny (w tym dzieci), a dodatkowo ponosimy za uczniów odpowiedzialność karną.

5. Rozwiązujemy wiele problemów wychowawczych, na co dzień borykamy się z problemami uczniów wyniesionych z ich domów rodzinnych, a rodzice nierzadko uważają, że to „Pani powinna coś z tym zrobić”.

6. Musimy się stale i chcemy się dokształcać, robimy to zwykle za własne pieniądze. Pensja musi też wystarczyć na niezbędny warsztat pracy w domu (komputer, drukarka, materiały biurowe), nie dostajemy na nie żadnych dodatkowych pieniędzy.

7. Jesteśmy wkurzeni, że miliardy z MEN poszły na anty-reformę (której katastrofalne skutki też odczuwamy!), a nie na nasze pensje.

8. Nasza przyszłość, przyszłość emeryta-nauczyciela zapowiada się przerażająco, bardzo niskie emerytury (średnio ok 1000-1500 zł).

9. Coraz częściej uczniowie patrzą na nas jak na „frajerów”, którzy „robią za grosze”. Jak mamy ich uczyć szacunku do innych, prezentować idealistyczną hierarchię wartości, skoro nie potrafimy sami bronić się przed niesprawiedliwym podziałem dóbr.

10. Jesteśmy oburzeni odebraniem części dodatków nauczycielskich, wcześniejszej emerytury, wydłużeniem drogi awansu oraz zakusami MEN na odebranie kilkuset złotych dodatku uzupełniającego. Z tego drugiego rząd się wycofał, ale niesmak pozostał oraz pojawiły się obawy, co będzie dalej.

11. Martwimy się o przyszłość nauczycieli i polskiej edukacji, strajkujemy też z odpowiedzialności za nauczycieli, którzy będą wykonywać ten zawód w przyszłości, ucząc nasze dzieci i wnuki. Już teraz z powodu marnych warunków pracy nauczyciela wiele miast ma problem z kadrą, a problem będzie narastał. Zauważamy też drastyczny spadek liczby praktykantów.

12. Jesteśmy wściekli na reformę edukacji i na to, jak traktuje nas MEN! 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

xx
2019-01-08 09:44:42
A dziś rodzice, mimo trudnej sytuacji w przedszkolu, przyprowadzali swoje chore dzieci - dwoje od rana wymiotowało, a potem sie dziwicie, że nauczycielki chorują. Nie zdziwi mnie jak Pani z tej grupy też jutro pójdzie na zwolnienie bo zarazi się od dziecka.
Madka
2019-01-07 23:25:15
@Matka - kobieto ja wiem, że poziom intelektualny internautów sięgnął rynsztoka, ale nie rozróżniasz już naprawdę prymitywnego trollingu od rzeczywistości???
Jestem za przedszkolankami- brawo!!!
2019-01-07 22:08:10
Brawo !!! zdecydowana większość potrafiła się zorganizować co sprawiło paraliż przedszkola- w grupie siła. Nie ma innego sposobu na zwrócenie uwagi na tę grupę zawodową. Więcej odwagi u innych, jak same panie nie zawalczą nikt nic im nie da.
Matka
2019-01-07 22:04:55
Do Madka: jej co pani mowi? Ktos z tego przedszkola tak pania zastraszal? To juz jest przesada....nas tez Dzis odeslali...
mc2
2019-01-07 21:24:42
lepsze L4 niż żółtaczka.
Rodzic
2019-01-07 20:57:34
Potwierdzam,że na wejściu panie informowały że nie przyjmuja dzieci i koniec. Kto zostawi dziecko to i tak po godzinie beda dzwonic by zabrac dziecko. Zadna dobra wola. Nie wiem jak ma funkcjonowac jutro i w następnych dniach to przedszkole przy obsadzie identycznej jak dzis. Tyle ze nie odmowia przyjecia dziecka. A gdzie bezpieczenstwo tych dzieci? Pewnie beda łączone grupy po kilkadzisiat dzieci z jednym opiekunem .... Mam ten luksus ze mam opieke nad dzieckiem i nie posle do przedszkola dopoki sie sytuacja nie unormuje. Po prostu z troski o bezpieczenstwo bo przy tak licznej grupie jedna osoba do opieki to jest nic i nie bedzie w stanie ogarnac i zapanowac nad grupą. Gdyby chociaz w piatek pojawil sie komunikat o takiej ewentualnosci juz by inaczej to wyglądało. A nie wierze że dyrekcja o niczym nie wiedziala bo takie akcje się planuje wcześniej. Kolejna sprawa sa wewnetrzne konflikty,ktore sa odczuwalne przez rodziców i dzieci.nie fajnie to wygląda i stwarza poczucie braku zaufania do kadry,bo nie wiadomo co może sie wydarzyc. A tu przecież chodzi o profesjonalną opieke nad naszymi skarbami.
Rodzic
2019-01-07 20:29:07
Dokładnie, rodzice byli odsyłani. TO NIE BYŁA DECYZJA RODZICÓW jak wynika to z artykułu. Brak rzetelność Pani redaktor.
magda
2019-01-07 20:24:09
Prawda jest taka ,że po reformie kilkanaście tysięcy dyrektorów gimnazjów obsadzonych przez ZNP straciło stołki. Dla nauczyciele nic się nie zmieniło więc dlaczego raptem miałaby go wkurzać reforma? Śmiech na sali.ZNP wykorzystuje małe zarobki w oświacie dla własnych celów.
nick
2019-01-07 20:16:14
Pkt 7 i 12 to ewidentne brednie. Ta petycja została napisana przez ZNP czyli związek założony przez komunistów w celu prania mózgów nauczycielom. Teraz mącą bo to nie oni rządzą. To prawda ,że nauczyciele mało zarabiają i jest to skandal. Ale zawsze tak było ,teraz jest i tak odrobinę lepiej. Rozumiem rozgoryczenie nauczycieli bo mam całą rodzinę nauczycielską. Pytanie mam do tych co protestują ,czemu nie protestowali przez lata jak kolejne rządy SLD, PO ich poniżały i niszczyły oświatę i autorytet nauczycieli? Te wasze protesty pod znakiem ZNP nie przysporzą wam sojuszników.Czy sianie zamętu zamiast konstruktywnych konsultacji nie spowoduje coraz większej niechęci do nauczycieli ze strony rodziców?
Madka
2019-01-07 19:56:58
Rodzice którzy zdecydowali się zostawić dzieci byli napadani w pobliskim parku przez nauczycielki które nota bene powinny być na L4. Ja dostałam tylko z półobrotu, ale mojej koleżance przedszkolanka założyła nelsona i straszyła kosą pod żebra!
Fgh
2019-01-07 19:12:40
Dokładnie, ale kłamstwa wypisują w gazetach. To pani dyrektor i jej pracownicy odsyłali rodziców z dziećmi do domu, tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy zadeklarowało się, że dziecko zostanie w ciągu kilku godzin odebrane, pozwalali zostać.
Xxxxx
2019-01-07 17:01:01
Pani Dyrektor stała w drzwiach i odprawiala rodziców z kwitkiem nie piszcie więc proszę że to rodzice zdecydowali o zabranie dzieci do domu. Wyraźny był też komunikat o tym, że od jutra do końca tygodnia przedszkole będzie nieczynne.
REKLAMA