Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Brzózki wyzwały Niekłończycę. Zbiórka dla Jasia Kabeckiego

Data publikacji: 30 stycznia 2022 r. 22:42
Ostatnia aktualizacja: 30 stycznia 2022 r. 22:53
Brzózki wyzwały Niekłończycę. Zbiórka dla Jasia Kabeckiego
Turniej tenisa stołowego, w którym wystartowały reprezentacje dwóch sołectw z gmin powiatu polickiego, połączony był ze zbiórką pieniędzy dla 7-letniego Jasia Kabeckiego z Polic, który cierpi na porażenie mózgowe i potrzebuje skomplikowanych operacji ortopedycznych w Niemczech. Fot. Agnieszka Spirydowicz  

Brzózki (gmina Nowe Warpno) wyzwały Niekłończycę (gmina Police). Wyzwanie zostało podjęte. Przedstawiciele sołectw spotkali się przy stołach... pingpongowych. Efekt - prawie trzy tysiące złotych na konto zbiórki dla Jasia Kabeckiego (który potrzebuje drogich operacji w Niemczech) i... apetyt na rewanż.

Turniej tenisa stołowego, w którym wystartowały reprezentacje dwóch sołectw z gmin powiatu polickiego, odbył się w sobotę (29 stycznia). Połączony był ze zbiórką pieniędzy dla 7-letniego Jasia Kabeckiego z Polic, który cierpi na porażenie mózgowe i potrzebuje skomplikowanych operacji ortopedycznych w Niemczech, które mogą go postawić na nogi. 

- Brzózki wyzwały nas na pojedynek w tenisie stołowym, trudno takiego wyzwania nie przyjąć - śmieje się Karina Mazurkiewicz, sołtys Niekłończycy. - To nasza pierwsza wspólna impreza. I mam nadzieję, że na różnych polach będziemy się kolegować i współpracować. Trzeba było do takiej imprezy dodać coś dobrego. Stąd pomysł, żeby wesprzeć zbiórkę dla Jasia. Do tej imprezy przygotowały się Koła Gospodyń Wiejskich (z Brzózek i Niekłończycy) i przyjaciele z innych sołectw, pomogli organizatorzy zbiórki dla Jasia. Połączyliśmy siły.

- Już od jakiegoś czasu chcieliśmy podjąć współpracę z Niekłończycą i to bardzo dobra okazja - mówi Tomasz Andrzejewski, sołtys Brzózek. - Bo można też pomóc choremu chłopcu. Zgraliśmy się i jesteśmy. To pierwszy taki turniej, ale mam nadzieję, że nie ostatni. Liczę, że Niekłończyca pozwoli nam się zrewanżować.

Wszyscy wygrali, dla Jasia

W turnieju rzeczywiście lepsza się okazała reprezentacja Niekłończycy. Ale tutaj nie było przegranych. Bo wszyscy przyczynili się do ostatecznego sukcesu - na konto zbiórki Jasia, dzięki tej imprezie, wpłynie prawie 3 tysiące złotych (dokładnie 2910) - z wpisowego od zawodników, datków za wypieki i inne wyroby oraz z nagrody za pierwsze miejsce (również została przekazana na wsparcie chłopca - to 500 złotych od banku BNP Paribas).

W drużynie Brzózek zagrał m.in. burmistrz Nowego Warpna Jarosław Burba. Przyznał, że ostatni raz w tenisa stołowego grał wiele lat temu, przed tym turniejem stanął przy stole pingpongowym (dla przypomnienia) raz lub dwa. Ale do rywalizacji przystąpił.

- Raz, że fajna zabawa, dwa: cel bardzo szczytny i integracja społeczności lokalnej - mówił. - Mamy bardzo dobrą współpracę i z gminą Police, i z pozostałymi gminami powiatu; nawiązują ją nasze koła gospodyń, kluby seniorów... A tu ona się rozwija między sołectwami. Jestem przekonany, że sołtys Brzózek zrewanżuje się kolejną imprezą u nas.

W świetlicy wiejskiej w Brzózkach od niedawna jest stół do tenisa stołowego. Mieszkańcy będą więc mieli gdzie potrenować przed ewentualnym rewanżem. 

- Ostatni raz rakietkę trzymałem w dzieciństwie - przyznał pan Rafał z Brzózek, któremu w rozgrzewce, przed turniejem, pomagał 7-letni syn Maciek. - Wystartowałem tutaj za namową naszej starszyzny wioskowej. 

Dyscyplina prawie dla każdego

Impreza była też okazją do promowania w ogóle tenisa stołowego.

- Ta dyscyplina zaczyna się popularyzować, ale wciąż jeszcze jest niszową, bo prawie nie istnieje w mediach - mówi Rafał Stawiński, który gra amatorsko i startuje w licznych turniejach; pomagał w prowadzeniu tego w Niekłończycy. - To bardzo dobra forma aktywności ruchowej. Podczas gry w tenisa stołowego pracują takie mięśnie nóg i kręgosłupa, których się na co dzień nie używa, bo są izolowane. Jest mnóstwo przysiadów (jeśli ktoś gra aktywnie), to ogromny wysiłek. Dwie godziny takiego aktywnego poruszania się przy stole, to wydatek energetyczny około tysiąca kalorii. Naprawdę organizm się przy tym wysiłku fajnie rozwija. Nie ma tu ograniczeń wiekowych. W Japonii i Chinach grają dzieci od trzech lat, jeszcze zza stołu nie wystają. Starsi ludzie, którzy są mniej sprawni fizycznie, mogą sobie po prostu tę piłeczkę poprzebijać, też będzie jakaś aktywność ruchowa. 

Jak w każdej dyscyplinie sportowej, lepiej gdy w zasady i technikę wprowadzi profesjonalista. W wielu miastach są kluby, które organizują takie treningi - dla początkujących i zaawansowanych.

- Wystarczy w wyszukiwarce internetowej wpisać nazwę miasta i hasło „tenis stołowy”, na pewno się znajdzie miejsce, w którym można potrenować - mówi Rafał Stawiński.

***

A więcej o chłopcu, dla którego zorganizowano turniej, można przeczytać na stronie internetowej zbiórki: siepomaga.pl/jan-kabecki

Agnieszka Spirydowicz

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA