Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Były wójt Rewala przed sądem

Data publikacji: 19 lutego 2019 r. 16:49
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:33
Były wójt Rewala przed sądem
 

Prawie trzy godziny składał zeznania przed sądem były wójt Rewala Robert Skraburski (wyraził zgodę na publikację nazwiska i wizerunku), który zasiadł na ławie oskarżonych razem z pięcioma innymi osobami, Prokurator zarzuca im zadłużenie gminy na kwotę przeszło 100 mln zł, przy rocznych dochodach wynoszących ok. 55 mln zł. Gmina inwestowała, a pożyczki zaciągała na niezbyt korzystnych warunkach w parabankach. Prokuratura zarzuca także Skraburskiemu wyrządzenie szkód na kwotę przekraczającą 21 mln zł i „przywłaszczenie środków pieniężnych w kwocie 17 765 zł, czym działał na szkodę interesu publicznego oraz gminy Rewal”.

- Nie przyznaję się do winy i będę składał zeznania - oświadczył Skraburski. Dodał, że nie miał doradców i w latach 2009 - 2015 wykonał gminne inwestycje na kwotę 160 mln zł. Potem - jak powiedział - nastąpiło chwilowe przeciążenie budżetu. Stwierdził, że jak zaczynał swoją kadencję w 2006 roku, to budżet gminy wynosił 20 mln zł, a jak go odwołano, to był w wysokości 100 mln zł. Teraz jest na poziomie 60 mln zł - dodał.

Wymienił najważniejsze inwestycje jakie przeprowadził, czyli rozbudowę oczyszczalni, której finansowanie - jak stwierdził - była wzorem dla innych miasta w Polsce. Przepompownia to kolejne 5 mln zł, inwestycje w obiekty sportowe, ścieżki rowerowe i infrastrukturę miejscowości to kolejne wydatki, które przyciągały turystów.

Problemy finansowe Rewala zaczęły się przy rewitalizacji kolejki wąskotorowej, która - jak stwierdził -jest najbardziej atrakcyjnym produktem województwa. W zeszłym sezonie przewiozła 200 tys. pasażerów - dodał (faktycznie 146 tys.). Rewitalizacja ciuchci pochłonęła 50 mln zł, ale na początku banki nie chciały jej kredytować, więc wykonawca podpisał umowę z parabankiem, który miał mu płacić, a potem rozliczyć się z gminą. - Powstały zatory płatnicze w gminie i powstał bałagan w księgowości - dodał. Tyle tylko, że jak stwierdził, księgowość gminy, nie poradziła sobie z rachunkami i dopiero trzeci księgowy sprawę wyprowadził na prostą, ale było nieco za późno. Gmina tonęła w długach.

- Moją wadą było zbytnie zaufanie do skarbników - stwierdził były wójt. Dodał także, że zadłużenie powstało wskutek interpretacji przepisów przez byłego ministra finansów, który zmienił zasady obliczana zadłużenia gminy zaliczając do długów pożyczki, zatory płatnicze i inne nawet kilka lat wstecz.
W piątek ciąg dalszy rozprawy, na której Skraburski będzie odpowiadał na konkretne zarzuty prokuratora.

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

jula
2019-02-20 06:01:13
Urzędnik państwowy to pospolity bandyta i złodziej! .
waldi
2019-02-19 22:50:03
Robert namieszał a oberwie Seweryn a Agnieszka o wszystkim wiedziała
Do obsrwatra
2019-02-19 19:36:53
Ty to jesteś niezły dzbanek
@obserwator
2019-02-19 19:30:23
Jak to? Miruś już się nie kumpluje z Robertem?
teść pasierba
2019-02-19 19:29:51
"A jaka pensja?" - nie będzie bidul musiał na Chorwacją jeździć.
obserwator
2019-02-19 18:30:53
miruś tam jako prokurator??
Do trebora
2019-02-19 18:19:40
A jaka pensja?
Trebor
2019-02-19 17:17:22
Pozdrawiam Roberta dyrektora hotelu Gołębiewski w Pobierowie
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA