Czterech mężczyzn różnych narodowości wpadło ostatnio w Świnoujściu w ręce funkcjonariuszy Straży Granicznej. Posługiwali się podrobionymi lub cudzymi dokumentami.
Strażnicy graniczni w rejonie terminala promowego zatrzymali do kontroli seata przybyłego promem ze Szwecji. Podczas legitymowania 31-letniego Rumuna nabrali podejrzeń wobec okazanego przezeń dowodu osobistego. W Placówce Straży Granicznej w Świnoujściu dokument zbadano specjalistycznym urządzeniem. Rezultat – dowód został podrobiony. Cudzoziemca zatrzymano, zarzucając mu popełnienie przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów.
Na prom do Szwecji zmierzała natomiast toyota, kierowana przez 34-letniego mieszkańca powiatu świdwińskiego. Funkcjonariuszom, którzy zatrzymali samochód do kontroli, kierowca okazał prawo jazdy. Okazało się, że podrobione i też trafił do pomieszczeń dla osób zatrzymanych.
Mężczyźni przyznali się do zarzuconych im czynów i skorzystali z dobrowolnego poddania się karom zaproponowanym przez prokuratora. Rumunowi wymierzono 1600 zł grzywny. Polakowi zaś pół roku ograniczenia wolności. Przez ten czas, co miesiąc, musi przepracować społecznie po 30 godzin.
Pogranicznicy zatrzymali do kontroli drogowej mercedesa jadącego na prom do Szwecji. Kierowca, 41-latek z województwa śląskiego, okazał im dwa polskie dowody osobiste, własny oraz swojego pasażera. Funkcjonariusze nabrali podejrzeń odnośnie tożsamości mężczyzny siedzącego obok Polaka. Nie był nawet podobny do tego ze zdjęcia w dokumencie. Zapytali podróżnego, jak się nazywa. Ten bezbłędnie wypowiedział nazwisko widniejące w dowodzie. Gorzej było z pytaniem o datę urodzenia. Nie potrafił jej podać.
Polak przyznał, że podał do kontroli dowód swojego szwagra, bo jego pasażer, 31-letni Ukrainiec, miałby problem z wjazdem do Szwecji. Przedstawiono im zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów. Przyznali się, przyjęli kary zaproponowane przez prokuratora: Polak 3 tys. zł, Ukrainiec 1,5 tys. zł i zostali zwolnieni.
(g)
Fot. MOSG