Chuliganeria na placach zabaw

Plac zabaw przy ul. Gierczak każdego dnia okupowany jest przez młodzież. Fot. Artur BAKAJ  

Kołobrzeżanie skarżą się na hałas dobiegający z miejskich placów zabaw. I nie chodzi tylko o krzyki przesiąkniętych radością dzieci, ale również o głośno wypowiadane wulgaryzmy przez starszą młodzież, a także o nocne wybryki osób nadużywających alkoholu. 

Nieustannie na zakłócanie ciszy nocnej skarżą się mieszkańcy budynków sąsiadujących z „Placem Trzech Pokoleń”, który zlokalizowany jest na terenie osiedla Radzikowo. Mieszkająca na tym samym osiedlu radna Renata Brączyk zwróciła się do prezydent Anny Mieczkowskiej o umieszczenie w obrębie wspomnianego placu tabliczek informujących o godzinach ciszy nocnej. Radna chce również, aby znalazły się tam informacje z numerami alarmowymi, pod które można telefonować w razie zakłócania spokoju.

Podobna sytuacja ma miejsce na terenie osiedla Podczele, gdzie dokazuje młodzież korzystająca ze skate parku. Radny Artur Dąbkowski, tak jak Renata Brączyk, również zwrócił się do miasta z prośbą o umieszczenie w obrębie placu stosownych informacji.

Na notoryczny hałas dobiegający z placu zabaw skarżą się także mieszkańcy bloku przy ul. Gierczak. Miejsce upodobała sobie młodzież, która całymi dniami okupuje ten teren, spożywając przy okazji alkohol i paląc papierosy. Niestety, kołobrzeskie place zabaw są omijane przez Straż Miejską i policję szerokim łukiem, bo mundurowych dojrzeć tam raczej nie można. Jak twierdzą mieszkańcy, przyjeżdżają rzadko i to nie zawsze na konkretne zgłoszenia. O typowo prewencyjnych działaniach można przy tym zapomnieć. A szkoda, bo przez to mitręga mieszkańców zdaje się nie mieć końca. ©℗

(pw)