Gdyby mogli, to wjechaliby pod ściany budynków: przez zieleńce, alejki rowerowe, przez chodniki. Ale nie mogą, więc parkują auta na styk, zderzak, na silniejszego. Z efektem - jak widać choćby w al. Niepodległości - gdzie już dawno nie ma ani jednego prostego separatora. Oczywiście, nie wszyscy kierowcy tak parkują. Większość zachowuje klasę i miejskich mebli nie niszczy.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK