Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Co może jedno spojrzenie Jarosława [ROZMOWA]

Data publikacji: 31 stycznia 2016 r. 21:45
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:42
Co może jedno spojrzenie Jarosława [ROZMOWA]
 
Rozmowa z Piotrem Misiło, posłem Nowoczesnej

- Od listopada jest pan posłem, ma pan świeże spojrzenie na Sejm. Czy coś pana zaskoczyło, zdziwiło w funkcjonowaniu parlamentu?

- Zaskoczyło mnie tempo i rozgardiasz, w jakim prowadzone były obrady Sejmu. Panował wszechogarniający bałagan. Nie wiedzieliśmy, kiedy będą posiedzenia i jakie projekty ustaw będą zgłoszone, a do tego brak jakichkolwiek ekspertyz prawnych oraz zdania specjalistów z dziedzin, których dotyczyły ustawy. W takich warunkach pracuje się bardzo ciężko.

- Gdyby wybory samorządowe były w tym roku, to jaka byłaby to wiadomość dla Nowoczesnej?

- Kadencyjność władz samorządowych jest bardzo ważna i tylko w nadzwyczajnych sytuacjach można rozważać ich skrócenie. Gdyby jednak skrócenie kadencji sejmiku zachodniopomorskiego miało mieć miejsce w związku z utworzeniem województwa środkowopomorskiego, to byłaby to zła wiadomość z punktu widzenie przyszłości ekonomicznej naszego regionu. Jeśli jednak wybory będą, to oczywiście wystartujemy i będziemy grać o zwycięstwo.

- Możecie odbić PO nawet kilka województw.

- Po to się idzie do wyborów, żeby wygrywać.

- Poparcie społeczne dla PO spada, rośnie dla Nowoczesnej. Czy zastanawiał się pan, jak utrzymać tę passę, jak tego nie zmarnować?

- Obserwuję sondaże, ale nie przywiązuję do nich większej uwagi. Potwierdzam jednak, że rośnie zainteresowanie naszą partią. Pukają do nas osoby z różnych partii, ale stosujemy daleko idącą ostrożność.

- Kiedyś był pan w PO, zapewne wciąż ma pan w niej znajomych. Co mówią oni o swojej partii?

- Są tak samo rozczarowani tym , co się dzieje z Platformą, jak część jej wyborców. Niewiele zostało z ideałów PO, które przyświecały jej działalności w czasie, kiedy wstępowałem do tej formacji.

- Będą jakieś ciekawe transfery?

- Raczej nie. Politycy PO przez wiele lat mieli szansę, by zmieniać Polskę na lepsze. Jeśli ktoś tego nie robił, nie potrafił w PO, to dlaczego mamy myśleć, że będzie to robił w Nowoczesnej.

- Nowoczesna zamyka się na znane twarze z PO?

- Znanych działaczy PO na pewno nie będzie w Nowoczesnej. Choć, oczywiście, może się zdarzyć jakiś incydentalny przypadek, bo w Platformie też są ludzie merytorycznie sprawni. Ale są oni w znaczniej mniejszości.

- To z kim z Platformy nie wyobraża pan sobie współpracy w ramach Nowoczesnej? Kogo nie przyjmiecie do swojej partii?

- Raczej trudno jest wyobrazić sobie, żeby Stanisław Gawłowski został członkiem Nowoczesnej, podobnie Sławomir Nitras. Trudno wyobrazić sobie, że ludzie, którzy są symbolem PO i niestety słabych rządów szczególnie pani premier Ewy Kopacz, trafiają do naszej partii. Jest to trudne. A mówienie w języku polityki, że coś jest trudne, znaczy, że jest niemożliwe. W Nowoczesnej nie przewidujemy też miejsca np. dla Grzegorza Napieralskiego.

- Jeszcze niedawno nikt nie przewidywał, że senator Napieralski zwiążę się ze środowiskiem PO...

- Właśnie m.in. dlatego Platforma przestała być wiarygodna. Mam nadzieję, że bezideowość, która pojawiła się w szeregach PO, nigdy nie spotka Nowoczesnej.

- Prawo i Sprawiedliwość, to...

- „i”.

- „i”?

- Z Prawa i Sprawiedliwości zostało tylko „i”. Po sposobie procedowania nad ustawami zmieniającymi Trybunał Konstytucyjny, zasady funkcjonowania Służby Cywilnej oraz po przedstawieniu bardzo niedobrej ustawy inwigilacyjnej, a także ustawy likwidującej media publiczne, formacja Jarosława Kaczyńskiego pokazała, ze za nic ma prawo i sprawiedliwość. PiS brutalnie złamało demokratyczne zasady, a rękę do tego przyłożyła Platforma swoimi zaniechaniami. PiS nie rządzi dziś dlatego, że ma świetnych fachowców, tylko dlatego, że PO w ostatnich latach rządziła bardzo źle. Ludzie chcieli te rządy jakoś odreagować, dać czerwoną kartkę PO. W ten sposób PiS został wykreowany, stało się to trochę niechcący. Nawet politycy tej partii byli zaskoczeni tak wysokim zwycięstwem.

- A kogoś w PiS-ie pan lubi, szanuje?

- Wszędzie są ludzie, których można szanować i lubić. Z naszego województwa taką osobą jest niewątpliwie posłanka Małgorzata Golińska.

- Świeżo upieczona posłanka.

- Tak, ale jest bardzo rozsądna. Często rozmawiamy i odnoszę, wrażenie, że PiS nie jest dla niej optymalnym rozwiązaniem. Choć muszę podkreślić jej absolutną lojalność.

- A nie szanuje pan wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego?

- Szanuję każdego człowieka.

- To wymijająca odpowiedź. Rozmawiamy o ocenie polityków.

- To jest bardzo trudne pytanie. Wicemarszałek Brudziński jest graczem, który został przewodniczącym Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości, osobą, która na co dzień zarządza formacją. Brudziński jest sekretarzem generalnym partii, która wygrała wybory i rządzi Polską. Z tego punktu widzenia zasługuje na absolutny szacunek. Wicemarszałek ma najmocniejszą pozycję w PiS jaką można mieć po prezesie partii, bo wiadomo: król jest jeden. Królem jest Jarosław Kaczyński, imperator PiS.

Ale jeśli oceniać Joachima Brudzińskiego, jako członka partii, która w ostatnich miesiącach postępuje wbrew ustalonym regułom w polityce, działa niedemokratycznie, to w tym wymiarze szacunek do tego polityka jest znacznie mniejszy. Zresztą, jak rozmawiamy w Sejmie z posłami PiS, a później widzimy, jak głosują, to choć zabrzmi to brutalnie, przypomina to trochę sektę.

- Co pan przez to rozumie?

- Posłowie są ślepo posłuszni szefowi. Nie mają swojego zdania. Jedno spojrzenie Jarosława i poseł wycofuje się np. z mównicy.

- Jedną z rzeczy na której wywrócił się Twój Ruch, było budowanie struktur w terenie. Dochodziło do wielu kłótni o władzę. Chodzą słuchy, że w Nowoczesnej też nie jest idealnie.

- Jesteśmy jednomyślni. Wybraliśmy zarząd, którego mam przyjemność być przewodniczącym. Wybraliśmy Radę Regionu Nowoczesnej i budujemy koła. W Szczecinie powstaje pięć kół, zgodne z granicami okręgów wyborczych w wyborach do Rady Miasta. Chcemy też, żeby każdy powiat miał swoje koło, a potem także każda gmina. Myślę, że do końca czerwca będziemy obecni w każdej gminie.

- Myślałam, że Nowoczesna będzie dać o interesy przedsiębiorców. Ale na razie nie widzę, żebyście składali projekty ustaw, które będą wychodzić naprzeciw m.in. drobnym przedsiębiorcom, którymi stoi Pomorze Zachodnie.

- Pracujemy nad ustawą, ale proszę pamiętać, że jesteśmy partią opozycyjną.

- To nie odbiera wam prawa do składania projektów ustaw.

- Ale przy sposobie procedowania, który zafundował PiS, przy nocnych posiedzeniach Sejmu, codzienna praca staje się bardzo trudna.

- Pan też założył kiedyś firmę na Cyprze, żeby ułatwić sobie życie.

- Tak. Chciałbym, żeby system fiskalny w Polsce został uproszczony. Niestety w naszym kraju przedsiębiorca wciąż jest traktowany jak potencjalny złodziej. To jest niedopuszczalne. Polacy coraz częściej uciekają za granicę ze swoimi biznesami, bo w kraju nie mają stabilnych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej. Projekt ustaw, zmieniających tę sytuację, musimy przygotować bardzo starannie, w konsultacji z wieloma ekspertami. Ludzie z aparatu fiskalnego nie mogą uważać, że są ponad prawem. Najważniejszy musi być podatnik, to najważniejszy klient naszego państwa.

- A co się stało, że stracił pan na giełdzie 200 tys. zł?

- A skąd pani to wie?

- Czytałam na Money.pl.

- Media często nie piszą całej prawdy.

- Czyżby? Pan się wypowiadał w tym artykule.

- Na giełdzie inwestuję od 2006 roku. Pieniądze, które straciłem, wcześniej m.in. zarobiłem inwestując na giełdzie.

- Zazwyczaj najpierw się zarabia. Ale dlaczego nie sprzedał pan akcji, kiedy zaczynały spadać?

- Cześć pieniędzy wypłaciłem i kupiłem m.in. grunt, którego wartość rośnie. Część akcji zostawiłem sobie, to były świadome „agresywne” wybory, które dawały zarabiać, ale były podatne także na spore skoki kursowe. Tak to bywa z inwestowaniem na giełdzie. Generalnie jestem zadowolony.

- 200 tys. zł wte czy we wte to dla pana żadna różnica?

- Nie, ale w biznesie taki jest: raz się zarabia, raz się traci. Nie zawsze wszystko wychodzi. A z inwestowaniem na giełdzie jest trochę podobne jak z kredytem we frankach. Nawet, kiedy kurs franka skacze do góry, to opłacalność kredytu rozpatruje się w długiej perspektywie i wówczas okazuje się, że nawet jego wzrost nie jest taki zły, kiedy procentowanie kredytu we franku to pół procent, a kredytu w złotówka 6 proc. Oczywiście, jeśli złotówka będzie nadal mocno spadać, frank będzie szedł w górę, kredytobiorcy i banki, które nie będą otrzymywać regularnie rat, będą mieć problemy.

- Jest pan za pomocą frankowiczom?

- Państwo mogłoby spróbować naprawić krzywdę, którą frankowiczom wyrządziła pośrednio Komisja Nadzoru Finansowego.

- Wraz z Ryszardem Petru, który swego czasu też zachwalał kredyty we frankach.

- Prywatnie też wziąłem wtedy kredyt we frankach, bo to się po prostu opłacało. Co nie zmienia faktu, że Komisja Nadzoru Finansowego nie stała na straży interesu Polaków. KNF była zbyt liberalna w podejściu do zapisów, które stosowały banki. Kredyt hipoteczny powinien być kredytem, a nie grą spekulacyjną. To też pokazuje, że z edukacją ekonomiczną Polaków nie jest najlepiej.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Magdalena SZCZEPKOWSKA

Na zdjęciu: Piotr Misiło jedną ze ścian w swoim biurze poselskim w Szczecinie wykleił fototapetą przedstawiającą salę sejmową.

Fot. Robert STACHNIK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

cypr..
2016-02-01 12:15:30
Nie no, przecież tłumaczył w czasie kampanii, że występował cały czas jako rezydent PL, czyli podatki płacił tutaj (zgodnie z przepisami unijnymi), więc to tak nie do końca wyglądało
bolo
2016-02-01 09:59:57
- zaPOmniał: "- Po to się idzie do wyborów, żeby wygrywać." Ponadto 95% społeczeństwa w Polsce to gracze na giełdzie - ulubieni wyborcy pana Piotra. P.Piotr zapomniał iż to "niegracze" na giełdzie - łamagi, króre nie potrafią zainwestować marnych 200 tys. PLN wybrali ku swej obronie rząd PiS. P.S. -p. Piotr w polityce od wczoraj czy już trochę wcześniej?
Wiarygodność posła ???
2016-02-01 09:48:24
To ten poseł który podatki płaci w raju podatkowym (Cypr) ? On nie jest dla Polski i Polaków wiarygodny i lojalny. Nie ufam mu. I tyle w tym temacie !
Swetry
2016-02-01 08:15:51
Powinno być chyba: "Co może jedno spojrzenie Ryszarda".
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA