Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Co z tym wybiegiem?

Data publikacji: 16 września 2018 r. 12:11
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:20
Co z tym wybiegiem?
 

Za sprawą parkowego położenia, rozległej powierzchni i różnorodności urządzeń do agility to powinien być jeden z najatrakcyjniejszych psich wybiegów w Szczecinie. Niestety, coraz rzadziej służy zgodnie z przeznaczeniem domowym pupilom okolicznych mieszkańców. Powodem - jak mówią - feralna piaskowa nawierzchnia, w której ukryte „skarby" albo psy ranią, albo u nich wywołują infekcje oczu oraz uszu.

Nie po raz pierwszy szczecinianie sygnalizują problem z nawierzchnią wybiegu w największym parku Świerczewa, u zbiegu ul. 26 Kwietnia i Twardowskiego. Został oddany do użytku ledwie dwa lata temu, a już wiosną ubiegłego roku Zakład Usług Komunalnych był zmuszony do wymiany tamtejszego piasku. Było w nim bowiem wiele odpadów - przede wszystkim pobitego szkła - o które kaleczyły się czworonogi.

Teren został wykorytowany, a stara nawierzchnia wywieziona. Zabieg ten kosztował kasę miasta około 100 tysięcy złotych. Wprawdzie część z okolicznych opiekunów psów jeszcze w lipcu ub. roku oczekiwała zastąpienia piaskowego podłoża trawiastym, w piśmie do dyrektora ZUK grożąc bojkotem obiektu w razie nie spełnienia ich żądań. Wówczas jednak kryzys został zażegnany. Po zapewnieniu ze strony ZUK, że nowe podłoże jest bezpieczne, a z czasem piaskowa nawierzchnia zagęści się i zmiesza częściowo ze starą. Równie przekonujący okazał się też inny argument: „ze względu na częstotliwość użytkowania tego miejsca przez zwierzaki, nie ma możliwości zastosowania nawierzchni trawiastej".

Nie na długo fatum przestało ciążyć nad wybiegiem. Już po kilku miesiącach przestali z niego korzystać opiekunowie, których psy - w krótkim odstępie czasu - zapadały na infekcje uszu oraz oczu. Uważali bowiem, że przyczyna cierpienia ich pupilów kryje się właśnie w kiepskiej jakości podłoża wybiegu. Potem do korzystania z tamtejszych urządzeń agility zrazili się też ci, których psy poraniły się o szkło, jakie znów się pojawiło w piaskowej nawierzchni.

- Nawierzchnia wybiegu w parku Twardowskiego, po ostatnich zgłoszeniach dotyczących występowania w niej szkła, została całkowicie wymieniona. Oznacza to, że szkło, które teraz tam się znajduje, zostało narzucane ponownie. Teren, maksymalnie do wtorku, zostanie posprzątany - przekazuje Andrzej Kus z ZUK, rzecznik prasowy miasta ds. gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.

Czy po tym zabiegu na psi wybieg przy ul. Twardowskiego powrócą opiekunowie ze swymi czworonogami?

- Część szkła rzeczywiście została narzucona przez wandali, ostatnio. Na co poradzi doraźne sprzątanie. Ale to nie rozwiąże problemu - przekonuje pani Małgorzata (dane do wiadomości redakcji), nasza Czytelniczka. - Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, jakie zrobiłam podczas ostatniej wyprawy z psem na ten wybieg. Widać na nich wyraźnie, że jest też warstwa szkła ukryta głębiej, do której zwierzęta się dokopują podczas zabawy. Rozmawiałam z innymi opiekunami, którzy twierdzą, że w miejscu obecnego wybiegu latami były zakopywane śmieci. Nieważne, czy funkcjonowało tu nielegalne wysypisko. Ważne, żeby grunt po nim został wymieniony na takiej głębokości, jakiej tego wymaga bezpieczeństwo naszych zwierząt. Dopóki tak się nie stanie, mój pies tam nie wróci.

Tuż po otwarciu wybieg został dobrze przyjęty: korzystało z niego wiele zwierząt. Teraz… jego nawierzchnia nie po raz pierwszy budzi złe emocje wśród opiekunów czworonogów.

* * *

Nie bez emocji trwało urządzanie parku w rejonie ul. 26 Kwietnia i Twardowskiego. Przede wszystkim związanych z wycinką sporej części drzewostanu. A też nie bez kontrowersji, czego przykładem chociażby wyłożenie betonem ścieżki tak stromej, że ze względów bezpieczeństwa niezbędnym się okazało zamontowanie przy niej poręczy. Styl prowadzenia przedsięwzięcia w dość szczególny sposób przyciągnął uwagę opinii publicznej, gdy uzyskał nominację do dziesiątki najgorszych inwestycji komunalnych w kraju (ranking 2015 r.).

Arleta NALEWAJKO

Fot. Czytelniczka, Dariusz GORAJSKI

Na zdjęciach widać warstwę szkła ukrytą głębiej, do której zwierzęta się dokopują podczas zabawy. „Jeżeli wybieg otrzyma odpowiednią nawierzchnię okoliczni mieszkańcy znów tu wrócą ze swoimi pieskami" - deklaruje p. Małgorzata.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Knot
2018-09-17 11:47:35
Polski język boli. Psy teraz nie ćwiczą, nie biegają. Psy teraz "agility" (agilitują?).
123
2018-09-16 15:17:02
Balbine wyslac to swoim 200 kilowym quadem wyrówna to lepiej niz walec ,tylko ze wtedy juz tam nic nie bedzie,
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA