Rozlewisko wodne w pobliżu ulicy Kwiatowej w Barlinku, co pewien czas daje o sobie znać mieszkającym w jego pobliżu. Chodzi o smród i zalewane piwnice w domkach jednorodzinnych.
Jak nam powiedział jeden z mieszkańców wspominanej ulicy, z każdym większym opadem deszczu, problem powraca. W jego ocenie, w rozlewisku pojawiają się ścieki komunalne. Widać to po kolorze wody, która robi się szara. Do tego wszystkiego dochodzi ogromny smród, który nie pozwala normalnie egzystować. Jak dodaje, woda pojawia się w piwnicy jego domu. Podkreśla, że mieszkańcy ulicy Kwiatowej, niejeden raz zgłaszali władzy miasta problem z bagnem za ich oknami. Do dzisiaj jednak nic z tym nie zrobiono.
Na łamach „Kuriera” problem ten poruszaliśmy niejednokrotnie. Najczęstszą odpowiedzią było stwierdzenie, że opisane rozlewisko lub bagno, jak twierdzą mieszkańcy ul. Kwiatowej, pełni rolę naturalnego zbiornika, zbierającego nadmiar wód opadowych z okolicznego terenu. Funkcjonująca w ul. Kwiatowej sieć kanalizacyjna odbiera zarówno ścieki sanitarne, jak i wody deszczowe. Jednak w przypadku dużych opadów deszczu, kanalizacja nie jest w stanie odebrać wszystkiego, co do niej wpływa, i stąd ryzyko „cofki” ścieków do zbiornika wodnego.
Kiedy sytuacja może ulec zmianie? Aby tak się stało, potrzebna jest kosztowna inwestycja, której efektem będzie budowa nowej kanalizacji w tamtym rejonie miasta. Do tego czasu mieszkańcy Kwiatowej muszą się liczyć z problemami, których będzie dostarczać rozlewisko, zlokalizowane w ich sąsiedztwie. ©℗
Tekst i fot. J. SŁOMKA