Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Czarek – czaruś, czarniusieńki

Data publikacji: 31 stycznia 2017 r. 14:27
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:27
Czarek – czaruś, czarniusieńki
Czarek - schroniskowy przystojniak - czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie? Fot. Karolina WILAS  

Na początku grudnia, w rejonie ul. Goleniowskiej, temu pięknemu psu człowiek się zgubił. Od tej pory Czaruś za kratami schroniska smutnymi bursztynowymi oczami tęskno wodzi za mijającymi jego boks rodzinami. Rzadko szczeka, niewiele rusza, a że jest czarny… wtapia się w tło, o wiele za długo pozostając nie zauważonym.

Jest spokojny i dostojny niczym arystokrata. Szorstkowłosy, w typie sznaucera olbrzyma.

- Dał się nam poznać z jak najlepszej strony. To pies bardzo przyjazny ludziom i w kontakcie z nimi niezwykle delikatny. Niespełna sześcioletni i w świetnej kondycji. Do tego bystry, świata ciekawy, o pogodnej naturze. Zna podstawowe komendy. Pięknie chodzi na smyczy. Idealny przyjaciel, bardzo zrównoważony - Czarusia wychwalają jego schroniskowi opiekunowie. - Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego nikt go nie szukał. Widać, że był chowany w domu, więc w schronisku… czuje się zagubiony.

Nie wiadomo dlaczego, ale tak właśnie jest: szanse adopcyjne psów dużych i czarnych są o wiele mniejsze niż pozostałych.

- Jakby ciążyła na nich jakaś klątwa: niepojęte - komentują pracownicy schroniska. - Tym bardziej szkoda Czarka, który na pewno z radością poszedłby na długi spacer z nową rodziną, powygrzewał się w słońcu na ogrodzie przy swym nowym domu. Zachęcamy do poznania tego wyjątkowego psa.

W schroniskowym boksie on w kącie: cichy, osamotniony i smutny. Unika konfliktów z innymi psami. Ale też nie da sobie w kaszę dmuchać. Na zaczepki reaguje niczym arystokrata. A gdy spojrzy bursztynowymi oczami, serce poruszy, wstrząśnie.

Czarek (1166/16) czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie? Kto chciałby tego ciekawego świata przystojniaka lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.

(an)

 

Na zdjęciu: Czarek - schroniskowy przystojniak - czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie?

Fot. Karolina WILAS

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik
2017-01-31 20:59:42
Wlasciciel na pewno sie znajdzie. Moze po prostu pies sie zgubil. U nas tez odzyla nadzieja, ze pies jest naszych znajomych. Charakterystyczna chusta podobna jak na zdjeciu. Niestety szukamy dalej. Fajnie, ze dziennikarz opisal sprawe, chociaz przez chwile mielismy nadzieje, ze odnajdzie sie ich zguba, a przy okazji jutro odwiedzi ponownie schronisko, moze teraz tam bedzie jego zguba. Wiekszasc wlascicieli i to zdecydowana wiekszosc wlascicieli jest bardzo przywiazana do swoich zwierzakow.
Czytelnik
2017-01-31 20:48:08
Najlepiej siac horory spoleczne, o winie czlowieka. Przyczyna moze byc prozaiczna zginal i czeka na swojego wlasciciela. Fajnie ze dziennikarz gazety opisal sytuacje czarusia, bo moze dzieki temu wlasciciel go znajdzie. Nawet u nas odzyla nadzieja, ze czarus to pies naszych znajomych, ktorym zginal . Niestety dalej go szukamy, a tez mial podobna chuste. Zycze mniej strachliwego podejscia do zycia.
HORROR SPOLECZNY.
2017-01-31 17:17:00
Dlaczego nikt go nie szukał? Nie szukał bo celowo "zgubił" go właściciel albo ktoś w zastępstwie właściciela. Jest też możliwość że pies został zabrany spod sklepu, gdy właściciel był w sklepie. Do celów, gdy nikt nigdy zwierzaka nie zobaczy już. Horror nałogowy zwyrodnialej idee -fixe "bo psów (kotów) jest za dużo!". Kiedy minie? Zagrożeniem społeczeństw nie są te psy (koty). Ani finansowym ani epidemiologicznym ani żadnym innym. Jeżeli tworzą jakies zagrożenie to jest to z winy człowieka. Natura stworzyła te zwierzaki do współegzystencji z człowiekiem w trwaniu życia na Ziemi. Tak myślą ekolodzy. Na razie przegrywaja jeszcze z głupotą.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA