Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Czarne chmury nad spalarnią [GALERIA, FILM]

Data publikacji: 15 czerwca 2016 r. 19:00
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:06
Czarne chmury nad spalarnią
 

W tle ciszy na placu budowy spalarni odpadów komunalnych na szczecińskim Ostrowie Grabowskim, jaka zapadła od wtorku, 14 bm., toczy się gorący spór między zmawiającym, czyli spółką miejską Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów, a generalnym wykonawcą tej inwestycji Mostostalem Warszawa S.A., który postanowił odstąpić od realizacji projektu na kilka miesięcy przed upływem drugiego, o rok już wydłużonego, terminu oddania instalacji do użytku.

Byliśmy w środę na placu budowy. Bramy zamknięte na głucho, pozostawiony sprzęt, unieruchomione ciężarówki, koparki, spychacze i dźwigi, wszędzie materiały, a także urządzenia, które nie zostały jeszcze zamontowane na swoim miejscu. Krzątająca się teraz bez konkretnego celu po terenie nieliczna grupka pracowników kilku firm podwykonawczych. Do czasu wypowiedzenia umowy przez Mostostal roiło się tu od robotników. Przy inwestycji było ich zatrudnionych do tej pory w sumie około pięciuset. W takiej scenerii w niedokończonej hali kotłów Tomasz Lachowicz, prezes ZUO, odpowiadał w środowe popołudnie na pytania dziennikarzy podczas zwołanej przez siebie konferencji prasowej.

- Nie ma żadnych podstaw kontraktowych ani też prawnych, aby Mostostal odstąpił od budowy. Dlatego wezwaliśmy spółkę do naprawy uchybień. Jeśli tego jako generalny wykonawca nie zrobi i nie wycofa się z wtorkowej decyzji, wtedy będziemy rozważać wszelkie konsekwencje, łącznie z odstąpieniem przez nas od umowy. – mówił Tomasz Lachowicz, prezes ZUO. – Do czasu, kiedy Mostostal nie wycofa się z tego oświadczenia publicznego, tak długo nie będziemy rozmawiać. Nie zamierzamy dyskutować pod karabinem – oświadczył z naciskiem. – Termin do powrotu na plac budowy daliśmy Mostostalowi do czwartku, 16 czerwca, do godz. 12.

Czy możliwe są renegocjacje warunków kontraktu z Mostostalem?

- My musimy poruszać się w ramach tegoż kontraktu i obowiązującego w Polsce prawa. I nie ma podstaw do jakichkolwiek renegocjacji tego kontraktu. Były dotąd kwestie sporne i nawet dziś mieliśmy rozmawiać z prezesem Mostostalu na te tematy, ale w atmosferze szantażu nie ma dialogu – odparł prezes Lachowicz. ©℗

Więcej w czwartkowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu z 16 czerwca 2016r.

Tekst, zdjęcia i filmy: Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jan
2016-06-17 07:54:35
Niedawno przeczytałem, że w szczecinie potraficie zrobić dużo dobrego. Prosiłem o przykład, no to mam. Spalarnia to ZUO - nie będzie spalarni, czyli DOBRO.
x
2016-06-16 11:12:37
a co z dofinansowaniem z Unii?
Observer
2016-06-16 09:49:18
Gdy u Niemców montowaliśmy elektrownie wiatrowe, to umowa była krótka; zapłata po wykonaniu roboty,inspektorzy nadzoru róznych branż na bieżąco na budowie od rana do wieczora.Wkrecanie wkręta niewłaściwym bitem-to fuszerka, inspektor natychmiast robił wpis w dzienniku i tą część montażu trzeba było zaczynać od nowa. Za opóżnienie montażu i niedotrzymanie terminu uruchomienia turbiny , inwestor miał zastrzeżoną w umowie karę :1% wartości kosztorysowej za 1 dzień opóżnienia. W tej sytuacji, szefowie wykonawcy praktycznie mieszkali na budowie i bardziej pilnowali pracowników niż inspektorzy,,,
Wszystko gra
2016-06-16 07:49:01
Najważniejsze, żeby było na pensje dla prezesa i rady nadzorczej nieistniejącego zakładu.
Mario
2016-06-16 04:23:31
Z ostatnich miesiecy wszyscy wiedza ze PISowcow i ich kolesi prawo nieobowiazuje, konstytucja wedle ich jest niewazna, a wszystkie spolki panstwowe zostaly obsadzone swoimi ludzmi. DOBRA ZMIANA!!!!!!! Komuno welcome back
Pfff
2016-06-15 22:44:31
Wszystko zależy kał był skonstruowany kontrakt. Jeżeli było w nim czarno na białym co do kogo należy i kto wydaje pewne decyzje to miasto może spać spokojnie i jeszcze żądać odszkodowania za zejście z łacinie budowy i nie dotrzymanie zaplanowanych terminów ma które wykonawca zgodził sie odpisując kontrakt
Pfff
2016-06-15 22:40:08
Teraz to taki trend i strategia u wykonawców schodzić przed dokończeniem kontraktu. No i czy wykonawca generalny zapłaci podwykonawcom z wykonane już prace... Ci co wykonują ta rzeczywista robotę zawsze są najbardziej poszkodowani. Zobaczymy.
ckm
2016-06-15 20:34:11
może za dużo kierowników sterowało na tej budowie?
piki
2016-06-15 19:21:41
W Szczecinie normalka, Jachim i Lachowicz gwarantują, że nie jest normalnie. I pensje im lecą....
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA